Koronawirus w jedzeniu! W polskim zakładzie drobiarskim COVID-19 stwierdzono u kilkuset pracowników

Jak rozprzestrzenia się koronawirus? Okazuje się, że COVID-19 to nie tylko transmisja przez wydychane powietrze. Najnowsze wyniki badań potwierdziły, że patogen z Wuhan roznosi się także wraz z jedzeniem.

Transmisja koronawirusa także poprzez jedzenie! Naukowcy z Singapuru wszczepili próbkę wirusa do takich produktów jak wieprzowina, mięso kurczaka i plastry łososia. 500 próbek zostało następnie zamrożonych na 3 tygodnie. Niska temperatura (dochodząca do -20 stopni Celsjusza) nie zabiła wirusa, wciąż był obecny w mięsie, chociaż miał jednak ograniczone możliwości reprodukcji. WHO również podaje, że ryzyko zakażenia koronawirusem obecnym na jedzeniu jest minimalne. CDC pisze natomiast, że nie ma dowodów na to, że można zakazić się SARS-CoV-2 poprzez jedzenie.

Koronawirus w jedzeniu – zakażone mięso

Czy można zarazić się koronawirusem poprzez zainfekowane mięso? Jak pisze „Forbes”, naukowcy uspokajają, że nie jest to główna droga infekcji. Jednak transport skażonego mięsa może w regionie bez infekcji wywołać nowe ogniska epidemii COVID-19. Co więcej, w Yantai w Chinach wirusa wykryto nawet na opakowaniach z owocami morza.

Naukowcy ostrzegają, że chorzy pracownicy nie powinni zjawiać się w fabrykach żywności. Każdy zainfekowany pracownik mający styczność z żywnością może stać się indeksowym przypadkiem nowego ogniska choroby. Pracownicy zajmujący się jedzeniem mogą zostać zainfekowani, gdy patogen dostanie się do wdychanego przez nich powietrza.

Przypominamy, że w polskim zakładzie drobiarskim COVID-19 stwierdzono u kilkuset pracowników! W zakładzie drobiarskim Ami zatrudnionych jest ponad 700 osób. Jak podaje Polsat News, koronawirus dopadł już 313 pracowników. Jak podaje rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego Tomasz Stube, może być ich wkrótce znacznie więcej. Już teraz to największe ognisko koronawirusa w Wielkopolsce.

Źródło: Planeta.pl