15 May, 2024

Areszt dla sędziego Tomasza Szmydta. Sąd zdecydował

Areszt dla sędziego Tomasza Szmydta. Sąd zdecydował

Areszt dla sędziego Tomasza Szmydta. Sąd zdecydował

Tomasz Szmydt Źródło:X / Tomasz Szmydt Warszawski sąd wydał ważną decyzję w sprawie Tomasza Szmydta. Były sędzia ma trafić do aresztu na okres trzech miesięcy.

Sąd Dyscyplinarny przy Naczelnym Sądzie Administracyjnym uchylił immunitet Tomaszowi Szmydtowi w związku z ucieczką sędziego na Białoruś. Prokuratura Krajowa wydała postanowienie o postawieniu prawnikowi zarzutów. Prowadzone postępowanie dotyczy art. 130 kodeksu karnego, który mówi o udziale w działalności obcego wywiadu i udzielania temu wywiadowi informacji mogących wyrządzić szkodę RP.

Sprawa Tomasza Szmydta. Prokuratura ma związane ręce

Przedstawiciel Prokuratury Krajowej Artur Kaznowski przekazał, że warszawski sąd przychylił się do wniosku śledczych i zdecydował o zastosowaniu środka w postaci aresztu tymczasowego na okres trzech miesięcy.

Wniosek o areszt ma być odstawą do wydania listu gończego. – Nie ma co ukrywać. Nie sądzę, że ten list gończy zostanie szybko zrealizowany, jednak musi on być wydany chociażby po to, by w momencie opuszczenia Białorusi natychmiast został zatrzymany – oświadczył prokurator krajowy.

Pytany o skuteczność polskich służb i możliwości ich działania przyznał, że prokuratura „ma świadomość tej komplikacji, tego stanu rzeczy”. – Nie łudźmy się, że zostanie zatrzymany na granicy białorusko-rosyjskiej. – Są inne możliwości, gdzie może zostać ujęty w przypadku opuszczenia terytorium Białorusi – dodał.

Tak mieli zwerbować Tomasza Szmydta

Gen. Marek Dukaczewski podkreślił na antenie TOK FM, że obecnie służby próbują ustalić, w jaki sposób białoruski wywiad mógł zwerbować Tomasza Szmydta. – Służby koncentrują się na określeniu, jak i kiedy mógł być pozyskany do współpracy, a także jakie były jego kontakty i co ewentualnie mógł przekazać służbom, do jakich informacji miał dostęp – powiedział.

– On wcale nie musiał wyciągać utajonych informacji. Miał do nich dostęp i mógł to robić przy okazji. Przy obecnych technologiach to nie jest duże wyzwanie. Być może działał w zupełnie innym trybie środowiska, które z punktu widzenia tzw. baz werbunkowych dla obcych służb są ciekawe – tłumaczył.

Podobne artykuły