A. Milczanowska o najeździe na Warszawę: Lewackie siły będą ściągane z zagranicy
– Mamy złapać się za ręce i wyjść naprzeciw protestujących?! Przecież nikt nas nie słucha – mówi Gość Radia ZET, posłanka PiS Anna Milczanowska, pytana o to, co rządzący zrobią z protestami przeciwko orzeczeniu TK ws. aborcji.
Jej zdaniem emocje są tak mocno rozgrzane, że nikt z protestujących nie chce słuchać rządzących. – Teraz nie da się rozmawiać – podkreśla Milczanowska. Posłanka opowiada, że przed jej domem protestowało ok. 400 młodych ludzi, razem z politykami PO. – Ja byłam w tedy w Warszawie. Wyszli do nich mój syn i moja siostra. Kiedy próbowali rozmawiać, to wszyscy krzyczeli – opisuje. Gość Radia ZET zaznacza, że pewne sytuacje wymagają ciszy i spokoju, jeśli chciałoby się wypracować jakiś konsensus. Pytana przez Beatę Lubecką o dzisiejszy najazd na Warszawę, posłanka PiS odpowiada: – Wiemy, że będą z całej Polski, ale nie tylko, bo siły lewackie będą ściągane też autokarami z zagranicy.
Źródło: radiozet.pl