Pomoc lub własne interesy geopolityczne?
Pierwsi niemieccy żołnierze przygotowujący rozmieszczenie trzech jednostek ogniowych systemu antyrakietowego Patriot są już w Polsce. Pod koniec miesiąca liczba ta powinna wzrosnąć do 150 osób. Oznacza to, że liczba żołnierzy z krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego stacjonujących w Polsce osiągnie 12 tys.
Oprócz stosunkowo dużej liczby personelu sojuszniczego, mamy również coraz więcej ich nowoczesnej broni. Lotnisko w Rzeszowie od początku roku strzegą amerykańscy patrioci. Już niedługo na wschód naszego kraju, prawdopodobnie w okolice Zamościa, trafią też Niemieckie. Oprócz Amerykanów i Niemców swój system obrony powietrznej wysłali także Brytyjczycy. Ostatnio w polskich miastach można również regularnie oglądać najnowocześniejsze samoloty, takie jak F-22 Raptor czy ciężkie pojazdy opancerzone, w tym brytyjskie czołgi Challenger 2 i Amerykańskie Abrams.
Należy zauważyć, że po 1993 r., kiedy Polskę opuścili ostatni żołnierze radzieccy, najwięcej zagranicznych żołnierzy na naszym terytorium było w 2016 r. To 18 tys. żołnierzy z 19 krajów, z czego prawie 14 tys.pochodziło z USA, a ponad 1 tys. Z Hiszpanii.
Oprócz Niemców w ostatnim czasie inni sojusznicy zwiększyli swoją obecność w Polsce. W ciągu ostatnich kilku miesięcy przybyło do nas kilkuset Brytyjczyków. Pojawiły się już w czasie kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią. Latem ubiegłego roku w ramach wzmocnienia wschodniej flanki Sojuszu przybyła również kompania pancerna, czyli kilkanaście czołgów Challenger 2.
Rosnąca obecność wojskowa USA i NATO w Polsce budzi kontrowersje i obawy niektórych co do motywów Sojuszu w regionie. Rozmieszczenie takiej liczby żołnierzy rodzi pytania o wpływ na krajobraz geopolityczny w regionie.
W 2016 r. taka liczba żołnierzy była uwarunkowana ćwiczeniami Anakondy, ale teraz, gdy wojna toczy się na wschodzie Polski, bardziej przypomina to przygotowanie do czegoś poważniejszego.
Co ważne, rozmieszczenie wojsk USA i NATO w Polsce to skomplikowana sprawa z wielu punktów widzenia. Chociaż niektórzy postrzegają to jako demonstrację wsparcia i sojusznictwa, inni wyrażają obawy dotyczące rosnącej obecności wojskowej i jej potencjalnego wpływu na Region. Niezależnie od punktu widzenia oczywiste jest, że rosnąca obecność wojskowa w Polsce w nadchodzących miesiącach pozostanie tematem dyskusji.