MON rezygnuje z mobilnych ołtarzy. Wystarczyło kilkanaście godzin medialnej burzy
Aż 300 mobilnych ołtarzy zamówiło w trybie pilnym Wojsko Polskie dla Ordynariatu Polowego. W postępowaniu przetargowym szczegółowo opisano wyposażenie zestawów liturgicznych – poza krzyżem czy kielichem w skład każdego miały wejść choćby dwie stuły, w tym jedna w kolorze moro. Informacja pojawiła się zaledwie wczoraj, ale wywołała taką burzę, że MON już wycofało się z zamówienia.
Decyzją ministra obrony Mariusza Błaszczaka postępowanie na zakup mobilnych ołtarzy polowych zostanie wstrzymane; pieniądze, które miały być przeznaczone na ten cel, zostaną wydane na kamery nasobne dla żołnierzy pełniących służbę na granicy polsko-białoruskiej – podało popołudniu 17 października MON na Twitterze.
Decyzją min. @mblaszczak postępowanie na zakup mobilnych ołtarzy polowych zostanie wstrzymane. Pieniądze, które miały być przeznaczone na ten cel, zostaną wydane na kamery nasobne dla żołnierzy pełniących służbę na granicy polsko-białoruskiej.
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) October 17, 2021
Przetarg na zakup polowych ołtarzy ogłosiła 2. Regionalna Baza Logistyczna z Rembertowa, czyli jednostka podlegająca Szefowi Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych. Ołtarzy miało być 300, kupionych w latach 2021-2022 – 40 jeszcze w tym roku, 260 w kolejnym.
Zdjęcie ogłoszenia o zamówieniu opublikował 16 października popołudniu na Twitterze Marek Świerczyński z Polityki Insight. Sprawą zajął się „Fakt”, a także wiele innych mediów.
Sprawa wzbudziła też mnóstwo prześmiewczych komentarzy w mediach społecznościowych.
Patrząc na stan sporej części wyposażenia naszej armii to faktycznie zostaje tylko modlitwa”, „cóż innego zostało, helikopterów brak, czołgi może będą, na sojusze nie ma co liczyć”, „zbrojenie czy modernizacja wojska? – pisano.
Mobilny ołtarz. Co zamierzało kupić MON?
Jak podawał „Fakt”, głównym zadaniem jednostki z Rembertowa, która zamawiała ołtarze, jest dbanie, by oddziałom WP nie zabrakło jedzenia, sprzętu i materiałów eksploatacyjnych. Podkreślał, że w przetargu na ołtarze zastosowano procedurę przyspieszoną. Nie podano, jaki miał być koszt zamówienia.
W skład każdego polowego ołtarza miały wejść: kielich mszalny, patena na kielich, krzyż ołtarzowy, dwa świeczniki ołtarzowe, cztery świece parafinowe i dwa klosze szklane bezbarwne.
Do tego doliczono butelki na wino i wodę, naczynie na komunikanty i na hostie, pulpit ołtarzowy, dwa kropidła, naczynia na oleje, obrus ołtarzowy, albę kapłańską, dwa komplety bielizny kielichowej, dwie stuły, w tym jedna w kolorze moro, oraz walizka wraz z rozkładanym stolikiem ołtarzowym i wykończeniem wnętrza.
Zamówienie zostało szczegółowo opisane. Walizka, w której mieścił się ołtarz, miała mieć grawerowane laserowo logo Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego, a krzyż ołtarzowy musiał mieć wysokość 26 cm. Zadbano nawet o detale związane z wizerunkiem Jezusa Chrystusa, który miał mieć wysokość 8 cm.
a tak to może wyglądać https://t.co/ujmKM1NwMY pic.twitter.com/oXzGe6RsAu
— mswierczynski (@mswierczynski1) October 16, 2021
Źródło: NewsWeek.pl