19 March, 2021

Białoruska prokuratura wszczęła procedurę likwidacji Polskiej Harcerskiej Szkoły Społecznej im. Romualda Traugutta w Brześciu

Białoruska prokuratura wszczęła procedurę likwidacji Polskiej Harcerskiej Szkoły Społecznej im. Romualda Traugutta w Brześciu

Prokuratura Brześcia skierowała do sądu pozew o likwidację Polskiej Harcerskiej Szkoły Społecznej im. Romualda Traugutta w Brześciu, zarejestrowanej jako spółka pod nazwą „Polska Szkoła”. Dyrektor placówki Anna Paniszewa przebywa w areszcie śledczym pod zarzutem „podżegania do nienawiści na tle narodowościowym”.

 

Według służby prasowej Prokuratury Brześcia procedura likwidacji „Polskiej Szkoły” została wszczęta w związku z rzekomymi „naruszeniami prawa, które naniosły szkodę państwowym i społecznym interesom”.

 

Pod szyldem świadczenia usług informacyjnych oraz kulturalno-oświatowych przy udziale co najmniej 20 niepełnoletnich mieszkańców Brześcia gloryfikowano zbrodniarzy wojennych, włącznie z Romualdem Rajsem, znanym pod pseudonimem Bury – napisali w uzasadnieniu pozwu o likwidację polskiej placówki edukacyjnej brzescy prokuratorzy.

 

Chodzi o zorganizowanie 28 lutego w Polskiej Harcerskiej Szkole Społecznej im. Romualda Traugutta w Brześciu obchodów Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych.

 

Przypomnijmy, że 10 marca, w związku ze szkolną uroczystością, w której brał udział m.in. konsul RP w Brześciu Jerzy Timofiejuk, prokuratura wszczęła śledztwo ws. „celowych działań mających na celu rehabilitację nazizmu i podżeganie do nienawiści etnicznej”.

 

Tymczasem w ramach śledztwa prokuratorskiego już 11 marca w Brześciu został zatrzymany i osadzony w areszcie śledczym współzałożyciel „Polskiej Szkoły ” Aleksander Nawodniczy, a 12 marca w areszcie znalazła się dyrektor placówki Anna Paniszewa.

 

Jak donosi białoruski portal informacyjny TUT.by Aleksander Nawodniczy został zwolniony z aresztu, gdyż wybrano wobec niego łagodniejszy środek zapobiegawczy. W areszcie przebywa wciąż jednak Anna Paniszewa, której może grozić wyrok od 5 do 12 lat kolonii karnej.

 

Dlaczego dla Białorusinów to taki bolesny temat?

 

Romuald Rajs ps. „Bury” był oficerem Armii Krajowej, którzy ze swym oddziałem przeprowadził pacyfikację kilku miejscowości w okolicach Bielska Podlaskiego, zamieszkałych przez prawosławną ludność białoruską. Pretekstem była rzekoma współpraca mieszkańców z władzami komunistycznymi i organami bezpieczeństwa. Jednak oddział „Burego” nie ograniczył się do likwidacji domniemanych konfidentów. Podpalono gospodarstwa, otwarto ogień do mieszkańców, rozstrzelono także kilkudziesięciu wozaków. Łącznie zginęło 79 osób, w tym kobiety i dzieci. Dla podlaskich Białorusinów Romuald Rajs był, jest i pozostanie zbrodniarzem.

 

Źródło: TUT.by

 

Podobne artykuły