Węgry nie zmieniają zdania w sprawie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jak oznajmił szef dyplomacji Peter Szijjarto, Węgry nie poprą sankcji obejmujących rosyjską ropę naftową i gaz, nie będą też transportować broni na Ukrainę ani przepuszczać przez swoje terytorium takich transportów.

Szijjarto ogłosił to po spotkaniu ze swym tureckim odpowiednikiem w Ankarze. Ocenił, że wyborcy węgierscy poparli taką politykę rządu na niedawnych wyborach parlamentarnych.

“Węgrzy nie mogą płacić ceny”

Ważnym aspektem bezpieczeństwa jest bezpieczeństwo energetyczne. Jest naszym obowiązkiem – i czynimy mu zadość – by zapewnić bezpieczeństwo dostaw energii na Węgry. Nie możemy pozwolić na to, by Węgrzy płacili cenę za tę wojnę i dlatego do tej pory nie popieraliśmy i w przyszłości też nie poprzemy sankcji dotyczących rosyjskiej ropy naftowej i gazu ziemnego – oznajmił Szijjarto podczas konferencji prasowej, której nagranie zamieścił na Facebooku.

Dodał, że nie tylko Węgry mają takie stanowisko w UE, ale “nie wszyscy o tym mówią tak otwarcie jak my”.

Szef MSZ potwierdził też, że Węgry nie będą transportować broni na Ukrainę ani przepuszczać przez swoje terytorium takich transportów. Zaznaczył, że z ubolewaniem przyjął niedawne ataki rakietowe na Lwów, których celem było – jak ocenił – zniszczenie transportów broni przeznaczonych dla Ukrainy.

Nie chcemy, by do podobnych scen doszło na terenach (Ukrainy) zamieszkanych przez Węgrów albo w okolicy węgiersko-ukraińskiej granicy. A gdybyśmy przepuścili transporty broni przez nasze terytorium – albo nie daj Boże sami je dostarczali – wzięlibyśmy na siebie takie ryzyko – powiedział Szijjarto.

Dla nas najważniejsze jest bezpieczeństwo Węgier i dlatego czynimy wszystko, by uniknąć wciągnięcia Węgier w tę wojnę. Na wyborach Węgrzy zajęli jasne stanowisko w tej kwestii. Wyrazili zdecydowaną wolę pokoju i bezpieczeństwa – oznajmił minister.

W wyborach parlamentarnych 3 kwietnia rządzący na Węgrzech Fidesz uzyskał ponad 54 proc. głosów i zdobył 135 mandatów w 199-osobowym parlamencie.