„To jest nasze wołanie o pomoc”. Gorzkie refleksje, lawina postulatów i deklaracje po spotkaniu z Leszczyną

Od lewej: Anita Demianowicz, ministra zdrowia Izabela Leszczyna, Aleksandra Kąkol, Anna Hernik oraz Paulina Socha-Jakubowska z „Wprost” Prawie trzy godziny trwało spotkanie w ministerstwie zdrowia, w którym udział wzięły Anna Hernik, Anita Demianowicz i Aleksandra Kąkol, a także dziennikarka „Wprost” Paulina Socha-Jakubowska. Izabela Leszczyna poznała postulaty kobiet, które od miesięcy w mediach społecznościowych opowiadając o swoich traumatycznych doświadczeniach, ujawniają patologie w systemie ochrony zdrowia, apelują o diagnostykę, nowoczesne terapie, refundację leków, czy wreszcie – o empatię, której medykom często brakuje. – Reprezentujemy tysiące osób, to jest nasze wołanie o pomoc – mówiły kobiety, licząc na interwencję ministry. Czwartkowe spotkanie w ministerstwie było pokłosiem licytacji na rzecz WOŚP, w ramach której Izabela Leszczyna wystawiła event polegający na rodzinnym „gotowaniu” z ministrą, a kobiety zaangażowane w ujawnianie chorób toczących polski system ochrony zdrowia – postanowiły to „gotowanie” za ponad 111 tysięcy złotych i dzięki wsparciu tysięcy internautów wylicytować. Choć do samego eventu w ramach akcji WOŚP ma dojść dopiero w marcu, Izabela Leszczyna zdecydowała się spotkać z Demianowicz, Kąkol, Hernik i Sochą-Jakubowską wcześniej, by wysłuchać ich postulatów. A tych było przynajmniej kilkadziesiąt. – Liczę na dialog, na porozumienie pacjentko-lekarsko-ministerialne, wszyscy powinniśmy grać do jednej bramki – rozpoczęła spotkanie Aleksandra Kąkol, w sieci znana jako Pediatryczka Ola. – Jestem lekarką, pacjentką onkologiczną, pacjentką paliatywną, pacjentką po przeszczepie wątroby, ale również pacjentką, która obecnie boryka się z problemami onkopłodności po chemioterapii. Naprawdę łączę w sobie bardzo wiele problemów ochrony zdrowia. Praktycznie nie ma aspektu, którego bym nie znała, a oprócz tego przez wiele lat pracowałam jako pediatra. Jestem w stanie nakreślić, jak działa każda z tych dziedzin. Chciałabym rozpocząć dialog w imieniu pacjentów i w imieniu lekarzy, ponieważ dzieje się bardzo źle. Jesteśmy zdesperowani. Nasi bliscy umierają, a my nie mamy na to żadnego wpływu. My czasem umieramy, a wiemy, że gdzieś indziej moglibyśmy uzyskać pomoc. I nie może być tak, że w kraju rozwiniętym, środkowoeuropejskim jest tak, że ta pomoc jest nam zabierana. Podstawowe prawa człowieka, podstawy etyki są łamane notorycznie. Ja to wiem jako lekarz i ja to wiem jako pacjent. Wierzę w siłę kobiet, wierzę w to porozumienie i wierzę w to, że pani może być bardziej otwarta na to, co chcemy powiedzieć, niż jakiś bezduszny mężczyzna – mówiła.