Poseł Ziobry gejem? “NAGABYWAŁ NA SEKS”. Teraz się tłumaczy
Poseł Solidarnej Polski jest gejem i molestował seksualnie innego mężczyznę w klubie nocnym? Sąd odrzucił pozew Jana Kanthaka o zniesławienie. Polityk zapowiada odwołanie.
Poseł Solidarnej Polski Jan Kanthak to gej? Nie raz i nie dwa dowiadywaliśmy się już o tym, że jakiś skrajny konserwatysta i zaciekły homofob, to w rzeczywistości homoseksualista, tak niepogodzony z własną tożsamością, że ziejący ogniem i nienawiścią na całą społeczność LGBT+. Czy tym razem podobna historia dotyka polską prawicę?
Już jakiś czas temu, gdy na udziale w gejowskiej orgii przyłapano węgierskiego polityka, bliskiego współpracownika Wiktora Orbana, oczywiście zaciętego homofoba, pojawiły się informacje o polskich politykach z koła PiS, uczestniczących w podobnych imprezach. Kto miałby to być? Nazwisk nigdy nie podano.
Poseł Jan Kanthak i “#obciągate”
Teraz klub PiS dotyka kolejny skandal. Koalicjanci Prawa i Sprawiedliwości – Solidarna Polska – słyną z chęci odbierania praw niemal każdemu, kto nie jest heteroseksualnym białym mężczyzną i katolikiem. Atakują kobiety, atakują społeczność LGBT. Pojawiły się jednak doniesienia, że w ich kręgach też są homoseksualiści. A jeden z nich to poseł Jan Kanthak.
Michał Kowalówka, działacz Lewicy, dwa lata temu zdradził na Twitterze, że polityk SP kilkukrotnie w klubie w Krakowie próbował namówić go na seks oralny. Do tej nieprzyjemnej sytuacji miało dojść w 2011 roku. – Janek – wtedy mi nieznany – wielokrotnie i obcesowo nagabywał mnie swoją ofertą – napisał Kowalówka.
Jan Kanthak wyznaniem tym się zezłościł, ogłosił publicznie, że to pomówienie i złożył sprawę o zniesławienie w sądzie. I psikus. Właśnie ją przegrał. Sąd odrzucił oskarżenie polityka. Czy to oznacza, że poseł kłamał? Jan Kanthak faktycznie nagabywał Kowalówkę na stosunek?
Kanthak się odwoła
Oczywiście bycie gejem to nic złego i nikogo nie powinno interesować, kto z kim sypia. Problem zaczyna się, gdy homoseksualistą okazuje się osoba, która publicznie wygłasza homofobiczne tezy, wręcz znana jest z chęci odbierania praw mniejszościom seksualnym. Jest też jeszcze jeden problem – nagabywanie na seks, gdy druga strona go nie chce, to molestowanie seksualne. Złe w przypadku z każdej płci, niezależnie od preferencji.
Wróćmy jednak do sądowej batalii i sprawdźmy, jak na decyzję sądu zareagował Jan Kanthak. Polityk w rozmowie z PAP oznajmił, że będzie się odwoływał. Twierdzi, że sąd uznał winę Kowalówki, ale zasugerował, że on sam, jako osoba publiczna, polityk, powinien być odporny na podobne “zaczepki”.
Rozumiem, że polityk musi wiele znosić i ja wiele znoszę, ale w sytuacji, w której mamy do czynienia z tak jaskrawym i bezczelnym kłamstwem, oczekiwałbym sprawiedliwego osądzenia sprawy. To kuriozalne, że według sądu na polityka można rzucać każdą kalumnię, a polityk nie może się bronić
– oznajmił Kanthak i przy okazji zaatakował sędzinę prowadzącą sprawę. Oskarżył ją o nieprzychylność obecnej władzy i przypomniał, że zasiadała w składzie, który przed laty skazał szefów CBA, Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika za przekroczenie uprawnień.