Kryzys energetyczny. Będą limity na ceny rosyjskiego gazu
Kraje Unii Europejskiej porozumiały się w sprawie limitów cen rosyjskiego gazu.
Będą limity cen rosyjskiego gazu na europejskim rynku. W sprawę bardzo aktywnie zaangażowane były polskie władze. Otwarcie mówiła o tym minister Anna Moskwa. O sprawie poinformował jako pierwszy rzecznik czeskiego rządu. „Ministrowie energii krajów Unii Europejskiej uzgodnili górną granicę ceny gazu” – napisał na Twitterze. Zgodnie z nieoficjalnymi informacjami, które podają delegacje Francji i Grecji, pułap ma wynieść 188 euro za MWh.
Oficjalną informację podał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki, który wskazał kwotę 180 euro za MWh. „Mamy porozumienie w sprawie maksymalnej ceny gazu – wyniesie ona 180 euro za megawatogodzinę. Na ostatnich spotkaniach w Brukseli naszej większościowej koalicji udało się przełamać opór – głównie ze strony Niemiec. To oznacza koniec możliwości manipulacji rynkiem przez Rosję i jej spółkę Gazprom” – napisał szef rządu.
Maksymalne ceny gazu. Polska „zdeterminowana”
Szefowa resortu środowiska przyznała, że Polska jest jednym z krajów, które są najbardziej zdeterminowane do wprowadzenia nowych regulacji, ale koalicja w tej sprawie się poszerza. Po spotkaniu przyznała, że przeciwnicy są już w mniejszości.
„Polska, Grecja, Włochy i Belgia to te kraje, które zdominowały dzisiejszą Radę ministrów ds. energii TTE. Chcemy konkretnych rozwiązań w zakresie gazu. Po zakończeniu dyskusji o cenie maksymalnej będziemy kontynuować rozmowy o kolejnych dokumentach i przyjmiemy je jako pakiet” – napisała na Twitterze po spotkaniu europejskich ministrów Anna Moskwa, która reprezentowała Polskę.
Propozycja Komisji Europejskiej „to żart”
Komisja Europejska zaproponowała 23 listopada, aby ustawić maksymalny poziom cen na pułapie 275 euro za megawatogodzinę. Według informatorów, na których powołuje się agencja AFP, na spotkaniu ministrów miało dojść do ostrej wymiany zdań. Według relacji czeskiego ministra Jozefa Sikela, czyli przedstawiciela państwa, które obecnie sprawuje prezydenturę w UE, część ministrów, którzy brali udział w spotkaniu uważa, że propozycja KE została stworzona po to, aby nigdy nie została użyta. Jak informuje AFP, przedstawiciele Polski i Hiszpanii mieli nazwać proponowane rozwiązanie „żartem”.