Krajowy Plan Odbudowy tonie w sporach
Samorząd, eksperci i opozycja mają długą listę zastrzeżeń wobec zawartości planu wydatkowania specjalnych środków z Unii.
Krajowy Plan Odbudowy to około 260 mld złotych, które mają pomóc Polsce wyjść z kryzysu wywołanego pandemią. Rząd opublikował już projekt KPO. Konsultacje potrwają do 2 kwietnia. Po jego sfinalizowaniu dokument oceni Bruksela.
Równolegle poza konsultacjami, które mają zakończyć się do 2 kwietnia, rozkręca się polityczna dyskusja zarówno wokół samego Krajowego Planu Odbudowy, jak i głosowania w Sejmie nad zwiększeniem środków własnych UE. Zgoda wszystkich państw Unii jest niezbędna. Przeciwko jest Solidarna Polska, która nie chce zgodzić się na uwspólnotowienie długu, nazywając to krokiem do federalizacji całej Unii.
Ale i opozycja ma swoje wątpliwości. Politycy PO i PSL wprost sugerują, że nie zgodzą się to, by środki unijne były wydawane bez transparentnych reguł. Liczne zastrzeżenia mają też samorządowcy, zwłaszcza liderzy miast, którzy twierdzą, że duże ośrodki są obecnie dyskryminowane. Największym – chociaż niejedynym – problemem dla samorządowców jest kwestia niedostatecznego wsparcia dla transportu zbiorowego w miastach. Jak podkreślają, w KPO ujęte jest tylko w sferze autobusów elektrycznych i wodorowych.
Czy zapisy KPO ulegną zmianie? Jak słyszymy od naszych rozmówców z okolic rządu, zmiany są możliwe i pewnie nastąpią, ale nie mogą być daleko idące ze względu na sztywne ustalenie przez Unię konkretnych sposobów wydatkowania środków.
Politycy PiS reagują też na zarzuty samorządowców.
Rząd i tak będzie współpracował z samorządami na wielu płaszczyznach przy KPO. Samorządy muszą przy konkretnych projektach współpracować z nami
– zauważa nasz rozmówca z PiS.
W podobnym tonie wypowiadają się oficjalnie politycy PiS.
To nie jest sytuacja, w której każda z gmin może zrealizować jakiś swój projekt. To muszą być projekty strategiczne, obejmujące pewną część kraju. Oczywiście będą programy, z których środków będą mogły korzystać samorządy, ale ja sądzę, że chęcią ze strony opozycji jest to, by przerzucić je tylko na największe miasta i dać dużym miastom możliwość realizowania takich programów
– przekonywał w ubiegłym tygodniu na antenie radiowej Jedynki szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Łukasz Schreiber.
Opozycyjne partie – KO, PSL, Lewica i ruch Szymona Hołowni Polska 2050 – nie mają wspólnego stanowiska w sprawie głosowania w Sejmie, które będzie zgodą na zwiększenie środków własnych Unii. Politycy KO i PSL stoją na dużo ostrzejszym stanowisku ws. stawiania warunków PiS niż Lewica i Hołownia. Sprawa budzi dużo emocji. Tylko w ubiegłą niedzielę na antenie Polsat News posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz zarzuciła posłance Lewicy Annie-Marii Żukowskiej, że Lewica dogaduje się z PiS ws. głosowania w Sejmie w zamian za stanowiska. Żukowska odpowiedziała, że sugestie posłanki KO są „haniebne”, a KO chce głosować z Solidarną Polską, by „Europa nie miała pieniędzy”.
Politycy ruchu Szymona Hołowni – który w badaniach poparcia zajmuje coraz częściej pozycję wicelidera – podkreślają, że na Fundusz Odbudowy trzeba się zgodzić. – To głosowanie nie może zostać położone na ołtarzu polskiej polityki – powiedział Oko.press Michał Kobosko z ruchu Szymona Hołowni. Polska 2050 też jednak domaga się poprawek i maksymalnej transparentności w KPO. Jest też pomysł Senatu, który chce powołania ponadpartyjnej Agencji Stabilności i Rozwoju, która pilnowałaby rozdziału środków. Ale na to musiałby się zgodzić PiS w Sejmie.
20 marca PiS na konwencji pokaże Nowy Polski Ład – projekt polityczny na najbliższe lata. Ma obejmować dziesięć obszarów i jest – jak wynika z naszych rozmów – rozpisany na gigantyczną liczbę ustaw. Zawiera elementy inwestycyjne i zmiany społeczno-gospodarcze, w tym podatkowe. Zwiastun projektu zaprezentowali wspólnie Jarosław Kaczyński i Mateusz Morawiecki w specjalnym filmiku promocyjnym.
Częścią Nowego Ładu są priorytety obejmujące zarówno środki z KPO, jak i nowy unijny budżet. Dziesięć obszarów tematycznych PiS zaprezentował na minikonwencji w ubiegłą sobotę. Głosowanie za środkami własnymi UE najpewniej w kwietniu.
Źródło: https://www.rp.pl/