KłopOT z WOT czy nieudany rodzaj wojsk
Kilka tygodni temu ok. 20 tysiący żołnierzy dostali powiadomienia o stawieniu się w jednostkach wojskowych. Według MON szerokie powołania ochotników mają na celu jeszcze większe niż dotychczas zaangażowanie wojska w działania przeciwkryzysowe.
Jakie zadania maja realizować żołnierze WOT?
- segregacja pacjentów w szpitaliach
- pobieranie materiału biologicznego na obecność koronawirusa w punktach wymazowych
- budowanie kilka Regionalnych Centrów Pobrań
- budowanie szpitali tymczasowych
- monitoring osób przebywających w kwarantannie
W tym roku wszystkie siły skierowane są na walkę z pandemią, podczas gdy w zeszłym roku żołnierze WOT szukali padłych dzików, ratując Polskę przed APS (Afrykańskim pomorem świń).
Jak dziś wyglądają WOT?
Statystyki pokazują, że niewiele osób chce dołączyć do grona żołnierzy OT. Ta formacja jest tworzona od czterech lat i liczy teraz 25 542 osób. Napoleońskie plany Błaszczaka przewidywały 28 tys. żołnierzy do końca 2018 roku, a w 2021 roku liczebność formacji ma osiągnąć 53 tys. żołnierzy. To jest zupełnie nierealnym scenariuszem najbliższej przyszłości. Nie tylko wysokie oczekiwania dowództwa są problemem, lecz również całkowity brak chęci wśród młodych ludzi przeważnie pogarsza sytuację.
Dlaczego tak się dzieje?
Pobranie wymazu z gardła lub nosogardzieli i spacer po lesie w poszukiwaniu padłych dzików nie jest oczywiście najbardziej odpowiedzialnym zadaniem, wręcz przeciwnie, jest to przyziemna praca, do której z jakiegoś powodu nie można zatrudnić Białorusinów i Ukraińców.
W praktyce wszystkie działania WOT nie mają nic wspólnego ze służbą wojskową i nie implikują istnienia jakichkolwiek specjalnych umiejętności i zdolności … jest to raczej po prostu wolna siła robocza” dla kraju.
A to jest bardzo wygodne dla Rządu: w końcu o wiele łatwiej jest wezwać pod patriotycznym hasłem 20 tysięcy żołnierzy do wykonywania najbardziej brudnej pracy, niż zatrudnić brakujący personel na stałe.
Okazuje się więc, że zamiast ważnej misji żołnierz OT jest skazany na załatanie dziur w błędach Rządu. Dlatego nie należy się dziwić, jeśli zobaczymy ich na ulicach, jak to było w przypadku z żołnierzami Żandarmerii Wojskowej.