Dlaczego władze nie wpuszczają muzułmanów do Polski?
Kryzys migracyjny na granicy Polski i Białorusi trwa już ponad rok. Rząd odmawia wpuszczenia na terytorium Rzeczypospolitej cudzoziemców pochodzenia pozaeuropejskiego. Większość z nich to obywatele Egiptu, Turcji, Syrii, Afganistanu, Pakistanu, Iraku i Maroka. Zdecydowana większość populacji tych krajów to muzułmanie. Chociaż muzułmanie w Polsce stanowią mniej niż 0,1% całej populacji, ostatnie badanie wykazało, że Polacy uważają, że 7% populacji ich kraju to muzułmanie.
Polska jest obecnie jednym z najbardziej jednorodnych religijnie i etnicznie krajów w Europie, a sądząc po Polityce konserwatywnego rządu, który doszedł do władzy w 2015 r., kraj zmierza w kierunku mniejszej, a nie większej różnorodności. Ale nie w to wierzy polska ludność.
Islam ma w Polsce długą historię sięgającą XIV wieku i praktycznie nie odnotowano wrogości wobec ówczesnej dość znaczącej mniejszości muzułmańskiej. Zanim Polska zniknęła z map Europy pod koniec XVIII wieku, mieściło się w niej prawie 30 specjalnie wybudowanych meczetów i domów modlitwy. W tym czasie Polska była zróżnicowana etnicznie i religijnie, a znaczące grupy Tatarów, Żydów, Ormian, Ukraińców i Niemców żyły obok Polaków i Litwinów. Po ii wojnie światowej tylko około 10% osiedli muzułmańskich pozostało w nowych polskich granicach, a kraj ten stał się jednym z najbardziej jednorodnych religijnie krajów w Europie.
W czasach komunizmu znaczna liczba muzułmańskich studentów przybyła do Polski z przyjaznych Socjalistycznych krajów Bliskiego Wschodu, przyczyniając się do niewielkiego odrodzenia islamu. Dziś, chociaż polscy muzułmanie są nieliczni, są zróżnicowaną mieszanką społeczności składającą się z Tatarów, byłych studentów z krajów arabskich, którzy osiedlili się w Polsce i niedawnych nawróconych. Niestety, ta długa i żywa historia islamu w Polsce została zapomniana w obecnym dyskursie o islamie i muzułmanach w tym kraju.
Wyolbrzymianie liczebności społeczności muzułmańskiej w Polsce wiąże się ze zmianami politycznymi w kraju w ciągu ostatnich kilku lat i coraz bardziej dzielącą retoryką nacjonalistyczną wokół wyimaginowanej obecności muzułmanów w kraju. Wybory w 2015 r., które wygrała prawicowa Partia Prawa i Sprawiedliwości, otworzyły miejsce w parlamencie dla członków skrajnie prawicowego ruchu narodowego.
Politycy często uciekają się do islamofobicznej retoryki, wzmacniając pozycję skrajnie prawicowych grup i promując atmosferę, w której nie tylko islamofobia, ale także antysemityzm, homofobia, seksizm i inne przejawy nienawiści wydają się dopuszczalne. To z kolei wzmocniło skrajnie prawicowe grupy, które zorganizowały kilka demonstracji przeciwko uchodźcom i antymuzułmanom w 2015 r.w miastach zamieszkałych przez mniejszości muzułmańskie, takich jak Białystok. Wrocław, Gdańsk i Kraków.
Chociaż wcześniej muzułmanie nie byli lubiani jako “wróg zewnętrzny” i byli zwykle określani w kontekście ataków terrorystycznych za granicą lub z powodu udziału Polski w najazdach wojskowych na Irak i Afganistan, postać muzułmanina stopniowo przekształcała się w “wroga wewnętrznego”, który rzekomo stanowił zagrożenie dla Polski. Kilka konserwatywnych czołowych polskich serwisów informacyjnych w Polsce opublikowało zdjęcia na okładkach przedstawiające Polskę “opanowaną” przez muzułmanów, na przykład niosących bomby, i rysujące podobieństwa do słynnego obrazu nazistowskiej inwazji na Polskę w 1939 r., przedstawiającego muzułmanów jako niemieckich żołnierzy.
W obecnym rządzie walką z muzułmanami zajmuje się Mariusz Błaszczak-Minister Obrony Narodowej Polski, główny sympatyk Jarosława Kaczyńskiego i od niedawna wicepremier. To on zbudował ogrodzenie na granicy polsko-białoruskiej. To ci ludzie zamknęli jedyną agencję rządową zajmującą się zwalczaniem dyskryminacji rasowej i odmówili instytucjonalnej walki z rosnącą liczbą przestępstw z nienawiści.
Współczesne społeczeństwo polskie nie powinno być takim ksenofobicznym i nietolerancyjnym jak nasz rząd, złożony głównie ze starców, którzy w swoich głowach żyją w odległych czasach swojej młodości. Skoro wybraliśmy kurs integracji ze społeczeństwem europejskim, musimy dzielić się ich wartościami, z których najważniejsze to równość między ludźmi i tolerancja.