02 February, 2022

Afera z dostawcą butów do wojska. W firmie powstał zarząd przymusowy

Afera z dostawcą butów do wojska. W firmie powstał zarząd przymusowy
„Polscy żołnierze marzną. Gdy oficerowie rozcięli but, okazało się, że ogrzać nóg raczej nie miał szans” – donosił „Tygodnik Podhalański”. Trwa śledztwo przeciwko firmie DEMAR, której właściciel miał dopuścić się celowego obniżania jakości obuwia produkowanego dla Sił Zbrojnych RP.

„Sąd zatwierdził zarząd przymusowy w firmie obuwniczej, której właściciela w połowie stycznia zatrzymała żandarmeria w związku z nieprawidłowościami przy zamówieniach na buty dla wojska” – informuje prokuratura.

Rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Aleksandra Skrzyniarz poinformowała w środę PAP, że sąd 27 stycznia zatwierdził postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym, o które wniósł wydział ds. wojskowych tej prokuratury. Zarząd przymusowy w firmie ma w przyszłości umożliwić orzeczenie przepadku przedsiębiorstwa i zaspokojenie roszczeń m.in. o zadośćuczynienie szkody – zaznaczyła.

Zamówienie warte prawie 70 mln złotych

Firma DEMAR z Nowego Targu funkcjonuje na rynku już niemal 40 lat i jest wieloletnim dostawcą obuwia na potrzeby wojska. Produkowała m.in. obuwie wz. 919/MON (w żargonie wojskowym zwane niekiedy józefami bądź desantami), czyli podstawowe obuwie żołnierzy w latach 90., wyparte w końcu przez buty 926/MON (tzw. jany), które również produkowała m.in. firma DEMAR. Sprawa karna dotyczy jednak obuwia zimowego wz. 933/MON oraz 933A/MON (zwane ortopedami ze względu na charakterystyczny kształt).

DEMAR miał w produkowanych przez siebie butach nie zastosować materiału wymaganego przez odbiorcę. Włóknina Thinsulate typu B, dostarczana przez amerykańskiego kontrahenta, miał zostać użyta przez firmę DEMAR do ocieplenia butów i zapewnienia im ochrony przed wodą. Zamiast thinsulatu producent zastosował tańszy odpowiednik, który miał zapewniać znacznie gorszą ochronę przez zimnem i wodą. Prócz firmy DEMAR ten model buta był dostarczany przez kilka innych podmiotów, m.in. przedsiębiorstwo Protektor, dlatego śledztwo wymagało rozpruwania par butów pochodzących od różnych producentów i starannego badania ich materiału. Buty produkowane przez pozostałych dostawców nie zawierały tych nieprawidłowości.

Prokuratura zarzuciła zatrzymanemu przez Żandarmerię Wojskową Markowi D., że wykonując zamówienie na buty dla wojska za prawie 68 mln zł, zamienił jeden z materiałów zabezpieczających obuwie przed wodą i zimnem na tańszy. Takie niezgodne ze specyfikacją obuwie firma dostarczała armii w latach 2014–2020. Za takie przestępstwo zatrzymanemu grozi kara do 10 lat więzienia.

Prokuratura zabezpieczyła już nieruchomości przedsiębiorcy oraz pieniądze znalezione podczas przeszukania. Wartość dotychczas zabezpieczonej części majątku wynosi 47 mln zł.

Zimowe trzewiki nie chroniły przed zimnem

Wydział wojskowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie wszczął śledztwo po tym, jak do komendantów baz logistycznych poczęły napływać informacje od szefów logistyki poszczególnych garnizonów, że żołnierze skarżą się na marznące stopy w zimowych trzewikach. Ponadto wbrew zapewnieniom producenta buty nie gwarantowały wodoszczelności.

Podobne artykuły