Bałtyk się gotuje. Wszystko przez niebezpieczne zjawisko

Morze Bałtyckie Źródło: Shutterstock / Animaflora PicsStock Zmiany klimatyczne coraz bardziej odbijają się na środowisku naturalnym Morza Bałtyckiego. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej opublikował niedawno raport, który nie pozostawia złudzeń – Bałtyk coraz częściej przypomina tropikalne morze, a to może mieć tragiczne konsekwencje. Morze Bałtyckie to akwen o strategicznym znaczeniu, którego linia brzegowa łączy dziewięć europejskich państw, w tym Polskę. Ocenia się, że aż 15 milionów osób mieszka w regionach przybrzeżnych tego morza. Bałtyk odgrywa ważną rolę w gospodarce, rybołówstwie i turystyce. Jednak według naukowców klimat zmienia się na tyle szybko, że może to zagrozić całemu ekosystemowi. Jednym z najniebezpieczniejszych zjawisk są tak zwane morskie fale upałów, czyli długotrwałe okresy, w których temperatura wody przekracza normy. W opublikowanym przez IMGW raporcie czytamy, że sytuacja staje się coraz poważniejsza. Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Kłajpedzkiego pokazują, że w południowo-wschodniej części Bałtyku – w pobliżu Litwy – morskie fale upałów pojawiały się niemal każdego roku między 1993 a 2023 rokiem. Co więcej, zjawisko to z każdym rokiem trwało coraz dłużej. W 2021 roku fale gorąca w wodzie trwały aż 60 dni. Dla porównania – na początku lat 90. było to poniżej 7 dni. W tym samym roku temperatura wody przekroczyła normę aż o 4 stopnie Celsjusza, osiągając maksymalnie 25,5 stopni Celsjusza – to wartość, którą zwykle obserwuje się w tropikalnych morzach. Zmiany nie omijają również polskiej części Bałtyku. Analizy temperatur powietrza pokazują, że od 1951 do 2020 roku średnia temperatura w naszym rejonie wzrastała o niemal 0,3 stopnia co dekadę. Choć pozornie może się to wydawać niewielką różnicą, w rzeczywistości prowadzi to do ogromnych zmian w morskim środowisku. Morskie fale upałów (ang. Marine Heatwaves) to zjawiska, podczas których temperatura wody utrzymuje się powyżej typowych wartości przez dłuższy czas. Bałtyk – jako młode i płytkie morze – nagrzewa się znacznie szybciej niż głębsze akweny. Dodatkowo jego zamknięte położenie i ograniczony kontakt z chłodniejszym Morzem Północnym sprawiają, że raz nagrzana woda bardzo wolno się ochładza. Eksperci ostrzegają, że takie warunki prowadzą do spadku zawartości tlenu w wodzie, co jest śmiertelnie groźne dla życia morskiego. Osłabia się również naturalna cyrkulacja między powierzchnią a dnem morza, co może powodować masowe wymieranie organizmów. Wskutek ocieplenia zmienia się skład mikroorganizmów – ciepłolubne gatunki zaczynają dominować, wypierając rodzime. Pogłębia się problem zakwitów toksycznych glonów, które zagrażają nie tylko rybom i roślinności, ale również ludziom.IMGW opublikował raport. Wnioski przerażają
Czym są morskie fale upałów i dlaczego są tak groźne?