Złoty pociąg jednak istnieje? Absolutna sensacja!
Kopalnia, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock Legendarna historia złotego pociągu znów rozpala emocje. Po miesiącach milczenia grupa poszukiwaczy przekazała nowe informacje. Złoty pociąg od lat rozpala wyobraźnię poszukiwaczy skarbów. Historia legendarnego składu, który miał być po brzegi wypełniony kosztownościami, sięga czasów II wojny światowej. To właśnie wtedy władze III Rzeszy miały nakazać mieszkańcom Dolnego Śląska zdeponowanie majątków. Zebrane cenne przedmioty miały zostać załadowane do niemal 60 skrzyń, które następnie miały trafić do specjalnego pociągu. Skład wyruszył rzekomo w stronę Wałbrzycha, jednak do celu nigdy nie dotarł. Od tego czasu liczni badacze próbowali rozwiązać zagadkę. Największy rozgłos zyskały poszukiwania prowadzone w 2015 roku przez Piotra Kopera i Andreasa Richtera. Skończyły się one jednak porażką. Sprawa na nowo ożyła w lecie 2025 roku za sprawą grupy Złoty pociąg 2025. Jej członkowie twierdzili, że wagony mają być ukryte w tunelu prowadzącym w stronę Zamku Książ. Zespół rozpoczął starania o pozwolenia na przeprowadzenie prac badawczych – między innymi w urzędzie miasta Wałbrzych oraz w Nadleśnictwie Świdnica. Mimo początkowego entuzjazmu, prace badawcze utknęły w martwym punkcie. Grupa zapowiadała konferencję prasową na lipiec 2025 roku, jednak wydarzenie ostatecznie się nie odbyło. Na facebookowym profilu grupy zapanowała całkowita cisza. W połowie listopada badacze przerwali milczenie. Zamieścili w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym szef grupy stwierdził, że „w ciszy dokonują się rzeczy wielkie a oddech był potrzebny, aby podnieść się po ciosie jakim był brak zezwoleń na prowadzenie badań na wskazanym terenie”. Ostatecznie jednak poszukiwacze uzyskali pozwolenie, jednak w nieco innej formie niż pierwotnie zakładano. Jak dodał szef grupy, ukrywający się na razie po pseudonimem M., „udało się uzyskać konsensus, w którym obie strony są usatysfakcjonowane, ponieważ obszar leśny nie ucierpi a on wykonaswoją misję”. Do rozpoczęcia badań niezbędna jest jeszcze zgoda Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. „Historia o tzw złotym pociągu jest prawdziwa, radiestezja jest fizyką, a ja odnalazłem tunel i trzy wagony ukryte w środku. Jak to się stało, jak do tego doszło, przyjdzie czas, że wszystko wyjaśnię i odpowiem na każde pytanie” – wyjaśnił szef grupy poszukiwaczy. Na reakcję ze strony internautów nie trzeba było długo czekać. Pod oświadczeniem grupy Złoty pociąg 2025 pojawiło się mnóstwo reakcji. Część komentatorów zaznaczała, że trzyma mocno kciuki za sukces poszukiwań. „Liczę na fajne rezultaty i życzę wszystkiego dobrego w odnalezieniu tego, co dla tak wielu ludzi będzie szokiem”; „już ostrzę szpadel jak by trzeba było pomóc kopać”; „liczę że znajdziesz tam wiele zaginionych dzieł sztuki” – czytamy. Nie zabrakło jednak głosów krytyki, że cały projekt jest z góry skazany na porażkę. „Macie już jakieś breloczki lub zapalniczki z logo złotego pociągu, które można kupić?”; „nie chcę tego dalej komentować, bo wasza kompromitacja od samego początku jest niczym cyrk”; „założę się o milion złotych, że nic nie znalazłeś i robisz cyrk” – pisali internauci.
Tak szukano złotego pociągu na Dolnym Śląsku
Złoty pociąg odnaleziony? Pojawiły się nowe dowody!
Złoty pociąg na Dolnym Śląsku. Burza w sieci