Złoty pociąg odnaleziony? Szef grupy poszukiwaczy zaproponował zakład. „Podejmuję rękawicę”

Tunel, zdj, ilustracyjne Źródło: Shutterstock / SV Production Temat dotyczący poszukiwań złotego pociągu wciąż wywołuje żywiołowe dyskusje. Kilka dni temu lider grupy „Złoty Pociąg 2025” wyszedł z propozycją pewnego zakładu. Doczekał się odpowiedzi, a na szali jest 10 tys. zł. W ubiegłym tygodniu lider grupy poszukiwawczej „Złoty Pociąg 2025”, który dotychczas występował jako M., ujawnił swoją tożsamość. – Nazywam się Michał Motak i jestem osobą, która 25 kwietnia 2025 r. dokonała zgłoszenia do organów państwa tzw. złotego pociągu, a konkretnie zamaskowanego tunelu kolejowego oraz trzech wagonów kolejowych umieszczonych w tunelu – powiedział radiesteta na nagraniu, które zostało opublikowane na koncie „Underground Hunter – Łowca podziemi” w serwisie YouTube. Michał Motak w swoim nagraniu wspomniał m.in. o Krzysztofie Krzyżanowskim z magazynu „Odkrywca”, któremu zarzucił, że stara się deprecjonować jego pracę. Motak wyszedł z propozycją zakładu, w którym kara dla przegranego jest dość specyficzna. – (Zakład – red.) polega na tym, że jeżeli po wszystkich badaniach okaże się, że w miejscu zgłoszonym przeze mnie nie ma tunelu, nie ma wagonów, nie ma nic, to wtedy wydrukuję kartkę A4 z wielkim napisem (…) „debil” – stwierdził. Jak dodał, jeżeli przegra, będzie paradował z tą kartką po całym Wałbrzychu. – A jeżeli to ja mam rację, jest ukryty tunel i są wagony kolejowe w środku, to pan, panie Krzyżanowski, zawiesi sobie na szyi taką kartkę – kontynuował. Nie trzeba było czekać długo na odpowiedź. – Nikt z nas nie chce pana deprecjonować. Nie ma potrzeby, żeby ktokolwiek wieszał sobie na szyi drukowane kartki. W ciągu wielu lat zajmowania się różnymi sprawami nie pan pierwszy rzuca rękawicę i proponuje zakłady. Ja tę rękawicę podejmuję i proponuję bardziej poważną formę zakładu – powiedział Krzysztof Krzyżanowski, którego słowa cytuje portal walbrzych24.com. – Jeśli pan znajdzie, tak jak napisał w swoim zgłoszeniu z kwietnia, tunel wysoki na osiem metrów, zamknięty stalową bramą, a w środku trzy wagony ze złotem, to ja przyznam się do błędu i wpłacę 10000 zł na Dom Małego Dziecka w Wałbrzychu przy ul. Asnyka 13. Jeśli natomiast tunelu, bramy i wagonów nie będzie, to pan, panie Michale, wpłaci te 10000 zł na Dom Małego Dziecka w Wałbrzychu. Myślę, że w taki sposób ten zakład przysłuży się lokalnej społeczności — podsumował Krzyżanowski.
Złoty pociąg odnaleziony? Szef grupy poszukiwawczej proponuje zakład
Szef grupy „Złoty Pociąg 2025” doczekał się riposty. „Ja tę rękawicę podejmuję”