28 August, 2025

Dwa miesiące i cisza. Nowe informacje ws. poszukiwań złotego pociągu

Dwa miesiące i cisza. Nowe informacje ws. poszukiwań złotego pociągu

Dwa miesiące i cisza. Nowe informacje ws. poszukiwań złotego pociągu

Tunel, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock Grupa badaczy od złotego pociągu na początku lipca otrzymała zgodę na poszukiwania z pomocą sprzętów ręcznych. Nadleśniczy ze Świdnicy zaznaczył, że „nie dostali żadnej informacji zwrotnej i temat jest obecnie zawieszony”.

Sprawa złotego pociągu wróciła niespodziewanie za sprawą tajemniczej grupy osób, którzy są przekonani, że znają dokładną lokalizację tunelu oraz trzech wagonów. Badacze dostali zgodę na przeprowadzenie poszukiwań, ale jedynie za pomocą sprzętów ręcznych: łopat, szpadli i saperek. Nadleśniczy ze Świdnicy Jerzy Zemlik przewidywał, że potencjalna zgoda na użycie ciężkiego sprzętu może zostać wydana po latach.

Informacja o zgodzie na etap I, czyli sprawdzenie terenu detektorami metalu w celu usunięcia wszelkich metalowych przedmiotów z obszaru badań, została ujawniona na początku lipca. Od tego momentu minęły już prawie dwa miesiące. Co się dzieje od tego czasu? Portal o2.pl zapytał o to wspomnianego Zemlika.

Złoty pociąg 2025. Co się dzieje z poszukiwaniem wagonów. Nadleśniczy zdradził szczegóły

– Wydaliśmy zgodę na poszukiwania i wysłaliśmy pismo do wnioskodawcy o możliwości realizacji prac. Teraz wszystko jest uzależnione od grupy. Otrzymali zgodę na poszukiwania z pomocą sprzętów ręcznych. Czy to ich satysfakcjonuje? Nie wiem. Nie dostaliśmy żadnej informacji zwrotnej. W przypadku rozpoczęcia prac muszą nas poinformować. Obecnie temat jest zawieszony – przyznał Nadleśniczy ze Świdnicy.

Zemlik dodał, że Nadleśnictwo „musi kontrolować i nadzorować to, czy wszystkie procedury są zachowanie i nie odbywają się ze szkodą dla chronionego terenu”. Nadleśniczy ze Świdnicy podkreślił, że jeśli grupa chce prowadzić odwierty i wykopaliska, musi wystąpić do wyższych instancji.

Co z odwiertami i wykopaliskami? „Do tych badań najpewniej nie dojdzie”

Joanna Lamparska, pisarka i dziennikarka specjalizująca się w tematyce związanej z historią Dolnego Śląska tłumaczyła WP Turystyka, że „jedyną możliwością weryfikacji tych założeń jest przeprowadzenie badań, do których najpewniej nie dojdzie, bo nie pozwalają na to Lasy Państwowe”. Badacze przekonywali, że uda im się uzyska zgodę na dalsze badania. Chodzi o badania nieinwazyjne urządzeniami geofizycznymi oraz odwiert geotechniczny bez wycinki drzew i krzewów.

Podobne artykuły