– Wolność słowa i wolność debaty są istotą demokracji. Nie ma demokracji, kiedy państwo nie gwarantuje wolności w tych dwóch obszarach, które mają wyraz w bardzo wielu przestrzeniach życia społecznego, publicznego. Zaprzeczeniem tych wolności jest cenzura. Dziś wiele dyskusji natury światopoglądowej, politycznej, debat i sporów toczy się w Internecie. Niektórzy twierdzą, że to już dominująca przestrzeń. Uważaliśmy, że polscy obywatele, tocząc tego rodzaju dyskusje i debaty na forum Internetu, globalnych mediów społecznościowych, winni mieć zagwarantowane podstawowe prawa, gwarantujące respektowanie ich swobód obywatelskich i wolności, o których mówi i które gwarantuje im polska konstytucja – mówił Zbigniew Ziobro podczas konferencji prasowej.
Minister sprawiedliwości dodał, że „aby to urzeczywistnić, konieczne było stworzenie ram prawnych, które pozwolą skutecznie wyegzekwować od tych mediów społecznościowych, często globalnych graczy respektowanie polskiego prawa, praw i wolności polskich obywateli”. – Dziś nie ma skutecznych narzędzi, które by na to pozwalały. Dziś media społecznościowe same decydują, jakie treści będą cenzurowane, usuwane, jakie konta będą blokowane – tłumaczył.
Projekt ustawy o wolności w internecie – co zakłada?
W myśli projektu powołana zostanie Rada Wolności Słowa, w której łącznie z przewodniczącym zasiądzie pięciu członków. Na sześcioletnią kadencję większością 3/5 głosów powoływać ma ich Sejm. – Rada ta będzie stała na straży przestrzegania przez wszelkie media społecznościowe działające na terenie Rzeczypospolitej konstytucyjnego prawa do korzystania z wolności słowa – mówił odpowiedzialny za projekt Sebastian Kaleta.
Projekt zakłada, że serwisy społecznościowe nie będą mogły usuwać treści ani blokować kont użytkowników, jeśli treści na nich zamieszczane nie naruszają polskiego prawa. Jeśli serwis zablokuje konto lub usunie wpis, choć jego treść nie narusza polskiego prawa, użytkownik będzie mógł złożyć skargę do serwisu, a ten będzie musiał ją rozpatrzyć w ciągu 48 godzin. Jeśli nie przywróci wpisu albo utrzyma blokadę konta, użytkownik będzie mógł złożyć odwołanie do Rady Wolności Słowa, która rozpatrzy je w ciągu siedmiu dni. Jeśli Rada uzna skargę za zasadną, może nakazać niezwłoczne przywrócenie zablokowanej treści lub konta – mówił dalej. Postępowanie będzie prowadzone w formie elektronicznej, co zapewni mu szybkość i niskie koszty. Od decyzji Rady będzie przysługiwała skarga do sądu.