Bodnar pozwie Ziobrę za zniesławienie. „Gangster i bandyta”

Bodnar, Ziobro Źródło: Shutterstock Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny Adam Bodnar zapowiedział podjęcie kroków prawnych przeciwko byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. To pokłosie słów Ziobry, który na antenie telewizji wPolsce24 nazwał Bodnara „gangsterem i bandytą”. Wypowiedź wywołała ogromne kontrowersje. Prokurator Generalny uznał, że została przekroczona granica dopuszczalnej krytyki. — Wypowiedź Zbigniewa Ziobry w sposób oczywisty narusza dobra osobiste Adama Bodnara. Prokurator Generalny podejmie działania prawne w związku z ich treścią — poinformowała Wirtualną Polskę Anna Adamiak, rzeczniczka Prokuratora Generalnego. Konflikt pomiędzy Bodnarem a Ziobrą nie jest nowy, ale ostatnie wydarzenia znacząco zaostrzyły napięcia polityczne. W tle całej sprawy znajduje się śmierć Barbary Skrzypek, wieloletniej współpracowniczki Jarosława Kaczyńskiego. Były minister sprawiedliwości i lider Suwerennej Polski nie szczędził mocnych słów pod adresem Adama Bodnara i prowadzonej przez niego prokuratury. Na antenie wPolsce24 mówił o rzekomej stronniczości prokuratorów: — Nie ma w prokuraturze (…) prokuratora bardziej zawziętego, bardziej nienawistnego, bardziej upolitycznionego i upartyjnionego w sensie zachowania, pełnego jadu wobec środowiska, które reprezentuje i uosabia przede wszystkim Jarosław Kaczyński, niż właśnie pani Wrzosek — powiedział Ziobro. Później były minister ostro zaatakował Bodnara, twierdząc, że decyzje o przydzielaniu spraw określonym prokuratorom mają charakter polityczny. — Powierzenie tej osobie tego postępowania pokazuje, że mamy dzisiaj do czynienia z bandytami. Mamy do czynienia z Prokuratorem Generalnym, który nie tylko jest przestępcą, on jest gangsterem i bandytą. I mówię to z całą odpowiedzialnością — dodał. Słowa te wywołały natychmiastową reakcję Adama Bodnara i jego współpracowników. Minister sprawiedliwości uznał, że wypowiedź Ziobry przekroczyła granice dopuszczalnej krytyki i zapowiedział skierowanie sprawy do sądu. Wypowiedzi Ziobry padły w kontekście śmierci Barbary Skrzypek, wieloletniej współpracowniczki Jarosława Kaczyńskiego. Skrzypek zmarła nagle 15 marca, trzy dni po przesłuchaniu w prokuraturze w związku z tzw. „sprawą dwóch wież”. Przesłuchanie odbyło się 12 marca i dotyczyło śledztwa ws. doprowadzenia austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości co najmniej 1,3 miliona euro. Skrzypek, jako członkini zarządu spółki Srebrna i Instytutu im. Lecha Kaczyńskiego, została przesłuchana jako świadek. Śmierć Skrzypek wywołała falę spekulacji, zwłaszcza w środowisku PiS, gdzie pojawiły się sugestie, że jej zgon mógł mieć związek z przesłuchaniem. Sam Jarosław Kaczyński stwierdził, że Skrzypek „padła ofiarą łotrów, którzy doprowadzili do jej śmierci” — poinformowała stacja TVN24. Prokuratura stanowczo zaprzeczyła, jakoby przesłuchanie miało wpływ na zdrowie Skrzypek. Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, podkreślił, że: — Przesłuchanie odbywało się w bardzo dobrej atmosferze — zapewnił w rozmowie z TVN24. Również Adam Bodnar sprzeciwił się sugestiom, jakoby śmierć Skrzypek była wynikiem działań prokuratury. — Wyrażam sprzeciw wobec pojawiających się w przestrzeni publicznej wypowiedzi wskazujących na oczywisty związek pomiędzy śmiercią Pani Barbary Skrzypek a przeprowadzoną z jej udziałem czynnością przesłuchania w charakterze świadka, 3 dni wcześniej — podkreślił Bodnar.Ziobro pod ostrzałem. Bodnar kieruje sprawę do sądu
Śmierć Barbary Skrzypek i polityczne kontrowersje
Reakcja prokuratury i stanowisko Bodnara