Zadziwiające słowa do Ziobry. „Pana pukawka jest mniejsza” Zembaczyński, Ziobro Źródło: Shutterstock / Newspix Poseł Witold Zembaczyński (KO) zapowiada przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry przez antyterrorystów. Poseł Witold Zembaczyński (KO) zapowiedział, że Zbigniew Ziobro zostanie doprowadzony na przesłuchanie przed komisję śledczą ds. Pegasusa przez antyterrorystów. Decyzja ta ma związek z posiadaniem przez byłego ministra sprawiedliwości broni palnej. Na antenie Polsat News Zembaczyński stwierdził, że członkowie komisji „pukawki z szafy” się nie boją, a Ziobro zmierzy się z prawdziwą „kanonadą pytań”. W poniedziałek sąd przychylił się do wniosku sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa i nakazał zatrzymanie oraz przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry na obrady, zaplanowane na piątek. Ziobro, który przebywa obecnie za granicą, skomentował decyzję sądu w rozmowie z Polsat News:„Nie należę do tych, którzy mdleją. Mimo że jestem za granicą, to przybędę do Polski, bo ja się nie obawiam funkcjonariuszy”. Jednocześnie były minister zaznaczył, że uważa komisję ds. Pegasusa za nielegalną, powołując się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Według niego, trybunał stwierdził, że uchwała o powołaniu komisji została przyjęta z naruszeniem konstytucji.Komisja ds. Pegasusa: Cel i kontrowersje Komisja śledcza ds. Pegasusa powstała w celu zbadania możliwego użycia tego zaawansowanego oprogramowania szpiegowskiego wobec obywateli Polski, w tym polityków opozycji, działaczy społecznych i dziennikarzy. Jak wskazuje Witold Zembaczyński, organ ten „działa w interesie publicznym” i ma na celu wyjaśnienie „nadużycia władzy i uprawnień przez członków Rady Ministrów i służby specjalne”. Decyzja o przymusowym doprowadzeniu Zbigniewa Ziobry przed komisję była wynikiem jego wielokrotnego niestawienia się na wezwania.„Ziobro był wzywany od lipca – nie stawiał się, ukrywał za zwolnieniami lekarskimi, konfabulował ws. swojego stanu zdrowia” – mówił Zembaczyński w programie „Debata Gozdyry” na antenie Polsat News. Poseł podkreślił, że unikanie składania zeznań przez Ziobrę znacząco opóźniło wyjaśnienie sprawy.„Pukawka” Ziobry kontra „armaty” komisji W czasie rozmowy Zembaczyński zauważył, że możliwe jest, iż były minister sprawiedliwości zostanie doprowadzony na obrady komisji przez antyterrorystów. Powodem ma być posiadanie przez Ziobrę broni palnej, co według posła KO może stanowić zagrożenie.Jednak Zembaczyński odniósł się do tej sytuacji z ironią: „Panie świadku, pana pukawka z szafy na broń jest mniejsza niż nasze armaty, które mamy na pana przygotowane”. Poseł podkreślał, że komisja zgromadziła szczegółowe dowody i pytania, które mają na celu wyjaśnienie roli Zbigniewa Ziobry w sprawie użycia Pegasusa. Zembaczyński dodał, że sam przygotował 36 stron dokumentów, które zawierają kluczowe pytania dla byłego ministra. Według niego, na szczycie „piramidy odpowiedzialności” za nielegalne użycie Pegasusa znajduje się właśnie Ziobro.Przydacz chce gotować Zembaczyńskiemu Atmosfera wokół komisji ds. Pegasusa staje się coraz bardziej napięta. Podczas „Debaty Gozdyry” doszło do ostrej wymiany zdań między Zembaczyńskim a Marcinem Przydaczem, przedstawicielem PiS. Przydacz krytykował działalność komisji, nazywając ją „grupą towarzyską” i sugerując, że jej działania są niezgodne z prawem. „Ludzie się w internecie śmieją z tego pana (…). Beka jest z Zembaczyńskiego” – stwierdził polityk PiS. Zembaczyński ripostował, wskazując na nieobecność Przydacza w pracach komisji i zarzucając mu unikanie odpowiedzialności. Dyskusja przybrała osobisty charakter, gdy Przydacz nazwał Zembaczyńskiego „naleśnikiem” – nawiązując do gastronomicznego biznesu, który polityk KO prowadził przed wejściem do polityki. Zembaczyński odpowiedział z ironią:„Przyszedł pan na czczo? Jak pan jest głodny, to panu zrobię te naleśniki i pan sobie zje”.Użycie Pegasusa w Polsce: Co już wiadomo? Z raportów Najwyższej Izby Kontroli (NIK) wynika, że oprogramowanie Pegasus mogło być wykorzystywane niezgodnie z prawem wobec obywateli Polski. Kontrola NIK wykazała, że zakup i użycie tego systemu nie były odpowiednio nadzorowane, a decyzje podejmowano z pominięciem procedur.„Czas budowania kłamliwej narracji Zbigniewa Ziobry, że jest chorym niewiniątkiem, się skończył, jest czas składania zeznań” – podsumował Zembaczyński.