Zełenski o skutkach zniszczenia zapory na Dnieprze. „Problemy nawet tam, gdzie nie doszło do zalania”
Przypomnijmy: we wtorek, 6 czerwca, Rosjanie wysadzili zaporę wodną na Dnieprze w okupowanej Nowej Kachowce w obwodzie chersońskim.
Reakcja Rosji na kontrofensywę Ukrainy
Wskutek tego doszło do ogromnej powodzi. Zniszczona zapora tworzyła bowiem zbiornik, który rozciąga się na długości 240 km. Władze w Kijowie zarządziły ewakuację kilkunastu tysięcy osób, które zamieszkują na terenach zagrożonych zalaniem.
Termin wysadzenia zapory nie był przypadkowy. Dzień wcześniej, tj. 5 czerwca, Ukraina oficjalnie ogłosiła rozpoczęcie kontrofensywy, która odniosła już pierwsze sukcesy w pobliżu Bachmutu w obwodzie donieckim.
Tymczasem dolny odcinek Dniepru stanowi linię rozgraniczenia pomiędzy wojskami ukraińskimi a rosyjskimi. Poprzez wywołanie powodzi najeźdźcy zabezpieczyli pozycje swoich żołnierzy w tej części Ukrainy.
„Będą duże problemy z zaopatrzeniem w wodę pitną”
Prezydent Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że jego kraj wniesie w tej sprawie pozew przeciwko Rosji do Międzynarodowego Trybunału Karnego.
Przywódca Ukrainy podkreślił, że jednym ze skutków zniszczenia zapory będą problemy z zaopatrzeniem w wodę mieszkańców aż trzech obwodów: dniepropetrowskiego, zaporoskiego i chersońskiego.
– Konsekwencje tragedii będą jasne gdzieś za tydzień. Mówiąc najprościej, jak zabraknie wody (…) Zalanych zostanie od 35 do 80 osiedli, będą duże problemy z zaopatrzeniem w wodę pitną. Będą duże problemy z wodą pitną nawet tam, gdzie nie doszło do zalania – wyjaśnił Zełenski podczas wczorajszej konferencji prasowej.
Czytaj też:
Wysadzono tamę w Nowej Kachowce. Ukraińcy ustalili, kto za tym stoiCzytaj też:
Tama w Nowej Kachowce wysadzona. Podobny rozkaz wydał Stalin w 1941 roku