Tragedia, która wstrząsnęła miastem. Jest zarzut w sprawie morderstwa nauczycielki

Doprowadzenie do siedziby Prokuratury w Szczecinku mężczyzny zatrzymanego w związku ze śmiercią 47-letniej nauczycielki z Bornego Sulinowa Źródło: PAP / Piotr Kowala Syn 47-letniej nauczycielki usłyszał zarzut jej zabójstwa. Do zbrodni doszło w Bornem Sulinowie (Zachodniopomorskie), a ciało kobiety znalazła jej bliska koleżanka z pracy.

Kobieta nie pojawiła się w szkole, nie informując wcześniej o swojej nieobecności, co wzbudziło niepokój jej współpracowniczki. Ta, po wejściu do mieszkania koleżanki, dokonała makabrycznego odkrycia.

Policja pod nadzorem prokuratora przeprowadziła szczegółowe oględziny miejsca zbrodni. Jeszcze tego samego dnia, we wtorek wieczorem, zatrzymano podejrzanego – syna ofiary.

W środę około południa mężczyzna został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Szczecinku, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa własnej matki. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski, jest on jedynym podejrzanym w tej sprawie. – Podejrzany tłumaczył, że dopuścił się tego czynu w trakcie napadu chorobowego. Wyjaśniał, że leczy się psychiatrycznie – poinformował prokurator Gąsiorowski.

Kłótnia skończyła się tragedią

Śledztwo wykazało, że 24 lutego doszło do kłótni między 47-letnią kobietą a jej synem, który tymczasowo u niej mieszkał. W trakcie sprzeczki mężczyzna zaatakował matkę – między nimi wywiązała się szarpanina.

W pewnym momencie syn przewrócił kobietę na ziemię i zaczął ją dusić. Następnie zadał jej ciosy szklanym dzbankiem oraz nożem kuchennym, uderzając m.in. w głowę i szyję. Po dokonaniu zbrodni Mateusz K. opuścił mieszkanie, zabierając kluczyki do samochodu matki. Odjechał w okolice campingu, gdzie spędził noc, śpiąc w pojeździe. Następnego dnia policja zatrzymała go w pobliżu jeziora.

Sekcja zwłok ofiary zaplanowana jest na piątek. Za zabójstwo grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.