Ziobro może trafić na 30 dni do aresztu. Zdecydowany ruch Bodnara

Adam Bodnar, Zbigniew Ziobro Źródło: PAP / Leszek Szymański Zbigniew Ziobro może trafić do aresztu nawet na 30 dni. Adam Bodnar podjął w tej sprawie zdecydowane kroki.

Zbigniew Ziobro kilkukrotnie nie stawił się na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa. W związku z tym członkowie komisji wystąpili z wnioskiem do sądu o zgodę na jego zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie.

W piątek 31 stycznia Zbigniew Ziobro w asyście policji został przymusowo doprowadzony do Sejmu, gdzie miał zeznawać przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Ostatecznie tak się nie stało. Członkowie komisji przegłosowali wniosek o 30-dniowy areszt dla byłego ministra sprawiedliwości.

Zbigniew Ziobro może trafić na 30 dni do aresztu

W poniedziałek 3 lutego do prokuratury wpłynął wniosek komisji śledczej ds. Pegasusa w sprawie zastosowania 30-dniowego aresztu wobec Zbigniewa Ziobry. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, były minister sprawiedliwości nie może zostać aresztowany bez wcześniejszego uchylenia immunitetu.

Wniosek w tej sprawie kieruje Prokurator Generalny do Sejmu. Jeśli posłowie w głosowaniu przychylą się do niego, wówczas wniosek trafia do sądu, który podejmuje ostateczną decyzję.

Bodnar ws. aresztu dla Ziobry

Rzeczniczka Adama Bodnara potwierdziła, że do prokuratury wpłynął wniosek w sprawie aresztu dla Zbigniewa Ziobry. – Wniosek komisji śledczej wpłynął. Został przekazany do analizy od strony formalnej do wybranego prokuratora z zespołu śledczego nr 3 od Pegasusa i Prokuratury Generalnej – powiedziała PAP Anna Adamiak.

Prokuratorka dodała, że Adam Bodnar skierował wniosek do Sejmu, co oznacza, że parlament zajmie się uchyleniem immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości.

Tymczasem Zbigniew Ziobro ogłosił, że wyjeżdża z Polski, by kontynuować leczenie. — Muszę wracać na rehabilitację za granicę, specjalnie ją przerwałem, żeby przyjechać do Warszawy na komisję, ale jak widać, oni stchórzyli. Przełożyłem specjalnie z uwagi na ten przyjazd do Polski swoją rehabilitację, ale komisja nie chciała się jednak skonfrontować — przekazał „Super Expressowi”.