Zatrzymanie polskich studentów w Nigerii. Ich koleżanka podała nowe informacje Policjanci na protestach w Nigerii Źródło: PAP / Emmanuel Adegboye Studentka, która miała dołączyć do grupy zatrzymanej w Nigerii, postanowiła przedstawić sytuację ze swojej perspektywy. Jak zapewniała, jej znajomi na pewno nie okazaliby żadnego wsparcia Rosji. Agencja informacyjna Sahara Reporters we wtorek poinformowała o zatrzymaniu w Nigerii obywateli Polski. Mieli oni trafić do aresztu po antyrządowych protestach. Szybko okazało się, że chodzi o studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Lokalne służby twierdziły, że Polacy nawoływali do obcej interwencji w kraju, machając rosyjskimi flagami.Polscy studenci zatrzymani w Nigerii Wersji z flagami, którą przytoczyła także Agencja Reutera, zaprzeczał już wcześniej wiceminister spraw zewnętrznych naszego kraju. – Nie nieśli żadnych flag, robili natomiast, jak się zdaje, zdjęcia i zostało to tak zinterpretowane. Nie zostali też osadzeni w więzieniu, przebywają w hotelu. Polskie służby konsularne zabiegają o ich uwolnienie. Pozostają w kontakcie zarówno z władzami Nigerii, jak i rodzinami studentów – podkreślał. Także rzeczniczka prasowa UW Anna Modzelewska informowała, że zatrzymanie miało związek z naruszeniem godziny policyjnej. – Zbierane są informacje na temat miejsca przebywania i zarzutów kierowanych pod adresem studentów. Ustalono, że ich wyjście w porze nocnej poza miejsce zakwaterowania uznane zostało przez lokalną policję za złamanie miejscowego prawa – mówiła PAP.Nigeria. Koleżanka zatrzymanych zabrała głos Swój pogląd na wydarzenia w Nigerii przedstawiła również koleżanka zatrzymanych, która miała do nich dołączyć razem z dwoma innymi studentami. „Pierwszego sierpnia, pierwsza 6-osobowa grupa studentów afrykanistyki, czyli moich kolegów, przeleciała do Kano, aby rozpocząć kurs językowy na Uniwersytecie Bayero w Kano” – informowała. „Mieliśmy podczas wymiany międzynarodowej uczyć się języka hausa, który studiujemy na co dzień i doświadczyć kultury Północnej Nigerii” – wyjaśniała. Profesor Uniwersytetu Bayero w Kano w środę 7 sierpnia poinformował władze UW, by nie przysyłały kolejnej grupy studentów ze względu na protesty w kraju. Dodawał, że z zatrzymanymi Polakami nie ma kontaktu. „Dzięki działaniom zaniepokojonego chłopaka jednej z moich koleżanek będących na miejscu, okazało się, że zostali aresztowani, ale NIE WIADOMO ZA CO” – dodawała studentka. Zapewniała, że dobrze zna swoich kolegów oraz ich podejście do wojny rosyjsko-ukraińskiej. Jej zdaniem na pewno nie trzymali żadnych flag Rosji, a jedyną przyczyną zatrzymania mogło być opuszczenie kampusu w nieodpowiednich godzinach.Antyrządowe protesty w Nigerii Nigeryjczycy masowo protestują od 1 sierpnia przeciwko reformom gospodarczym prezydenta Boli Tinubu. Wprowadził on częściowe zniesienie dopłat do benzyny i energii elektrycznej, doprowadzając jednocześnie do dewaluacji waluty i inflacji. Na demonstracjach widać wiele flag rosyjskich, choć Kreml oficjalnie odcina się od wpływania na politykę kraju. Czytaj też:Ukraińcy w obwodzie kurskim. Absurdalna teoria byłego prezydenta RosjiCzytaj też:Potężne trzęsienie ziemi w Japonii. Wydano ostrzeżenie przed tsunami