Czarne chmury nad Robertem Bąkiewiczem. Ma usłyszeć zarzuty

Robert Bąkiewicz Źródło: PAP / Andrzej Lange „Robert Bąkiewicz usłyszy zarzuty” – ustaliła redakcja RMF FM. Bąkiewicz podejrzany jest o znieważenie czterech funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej (przedstawicieli służb, którzy pracowali na granicy). Rozgłośnia precyzuje, że chodzi o incydent z drugiej połowy czerwca – w pobliżu drogowego przejścia Słubice-Frankfurt, czyli tego, które prowadzi z Polski do Niemiec. Most graniczny, przez który w obie strony przejeżdżać mogą samochody, znajduje się na obszarze Ziemi Lubuskiej (powiat słubicki). Były prezes Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości”, a obecnie m.in. szef Straży Narodowej (czy też Roty Marszu Niepodległości), miał nazwać funkcjonariuszy SG i ŻW „zdrajcami”. 6 sierpnia Prokuratura Krajowa opublikowała ws. ew. zarzutów dla Bąkiewicza komunikat prasowy. Prok. Przemysław Nowak – rzecznik prasowy PK – przypomniał, że 28 lipca Prokurator Regionalna w Szczecinie – Jadwiga Kułakowska-Gorczyńska – wydała śledczemu z Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim polecenie przeprowadzenia czynności procesowych, polegających m.in. na sporządzeniu i ogłoszeniu postanowienia o przedstawieniu Robertowi B. zarzutów znieważenia łącznie czterech przedstawicieli SG i ŻW. Miało do tego dojść, gdy ci pełnili obowiązki służbowe w dniu 29 czerwca w Słubicach. „W ocenie Prokuratora Regionalnego w Szczecinie prokurator referent dokonał częściowo błędnej oceny dowodów i wykładni znamion przestępstwa znieważenia funkcjonariusza” – czytamy. Dzień później prokurator ten „wniósł o wyłączenie go od wykonania powyższych czynności procesowych, wskazując między innymi, że jego ocenie materiał dowodowy wymaga uzupełnienia”. Jednak „po analizie akt sprawy, treści polecenia i wniosku o wyłączenie, Prokurator Krajowy – Dariusz Korneluk – 6 sierpnia podjął decyzję o nieuwzględnieniu wniosku o wyłączenie prokuratora referenta od wykonania powyższych czynności procesowych” – czytamy. Szef PK ocenił, że „polecenie wykonania czynności było zgodne z przepisami i procedurą wskazaną w powołanych regulacjach”. Stwierdził też, że prok.-referent „nie przedstawił we wniosku żadnych przesłanek mogących stanowić podstawę jego wyłączenia”. Bąkiewicz jest liderem Ruchu Obrony Granic, którego działacze – w ramach „inicjatywy społecznej” – do niedawna sporymi grupami jeździli na zachód Polski, by tam przyglądać się pracy służb – m.in. Straży Granicznej. Zarówno prawicowy działacz, jak i wielu innych polityków opozycji, za pośrednictwem mediów społecznościowych grzmiał o nielegalnej migracji, która miała nasilić się właśnie na granicy polsko-niemieckiej. Aktywność członków ROG w rejonie m.in. Ziemi Lubuskiej czy Zachodniego Pomorza (np. przejście Świnoujście-Ahlbeck) nie przypadła do gustu politykom Koalicji 15 Października. Ich obecność krytykował choćby premier Donald Tusk, a także minister spraw zagranicznych. – Granica musi być pod kontrolą, ale pod kontrolą upoważnionych do tego służb: straży granicznej, policji, jak trzeba to może Żandarmerii Wojskowej, ale na pewno nie bojówek pana Bąkiewicza – podkreślał Radosław Sikorski. RMF przypomina, że wicemarszałek Sejmu – Włodzimierz Czarzasty (Nowa Lewica) – wspominał niedawno na antenie radia, że były prezes kontrowersyjnego Marszu Niepodległości „powinien usłyszeć zarzuty”. Prezes PiS Jarosław Kaczyński oceniał natomiast Bąkiewicza jako „człowieka wielkiej zasługi dla Polski”.Komunikat PK ws. Roberta Bąkiewicza
Zamieszanie na granicy polsko-niemieckiej i działalność ROG
Czarzasty o Bąkiewiczu: Powinien usłyszeć zarzuty