Zarzut dla matki noworodka znalezionego w pustostanie. Dramat w Łodzi
Noworodek trzymany przez pielęgniarkę Źródło: Shutterstock / zdj. ilustracyjne Matka noworodka porzuconego w pustostanie przy ulicy Zgierskiej w Łodzi usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa dziecka w zamiarze ewentualnym. 36-letnia kobieta została przesłuchana w szpitalu, gdzie obecnie przebywa. Prokurator zapowiedział złożenie wniosku o tymczasowe aresztowanie kobiety. Dziewczynka znajduje się w szpitalu. W jej krwi wykryto obecność amfetaminy. Wieczorem 15 kwietnia przechodzień natknął się na porzucone dziecko w opuszczonym budynku. Wewnątrz pustostanu znalazł reklamówkę, z której dobiegały niepokojące dźwięki. Jak sam relacjonował: „Myślałem, że to kot, ale jak zajrzałem do środka, zobaczyłem coś, co mnie przeraziło. To było dziecko, całe zimne, owinięte tylko w jakiś materiał”. Noworodka natychmiast przewieziono do Centralnego Szpitala Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Dziewczynka była w bardzo złym stanie – miała zaledwie 27 stopni Celsjusza temperatury ciała. „Z każdym spadkiem temperatury ciała noworodka poniżej 36℃. jego szanse na przeżycie spadają o 28 proc”. – powiedziała dr Anita Chudzik, kierownik Kliniki Neonatologii. Mimo dramatycznego wychłodzenia, szybka reakcja ratowników i personelu medycznego uratowała życie dziewczynki. Obecnie przechodzi kurację i jest pod stałą opieką lekarzy. Kobieta, 36-letnia mieszkanka Łodzi, została odnaleziona i trafiła do szpitala. Tam też przesłuchał ją prokurator. „Kobieta usłyszała zarzut usiłowania zabójstwa dziecka w zamiarze ewentualnym” – przekazał prokurator Paweł Jasiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. Jak dodał, planowane jest złożenie wniosku o tymczasowe aresztowanie kobiety. Podczas przesłuchania kobieta przyznała się do zarzutu. „Byłam w szoku, poszłam do pustostanu. Podczas załatwiania potrzeby fizjologicznej urodziłam dziecko” – zeznała. „Wiedziałam, że jestem w ciąży, ale bałam się przyznać partnerowi”. Para – 36-latka i jej 44-letni partner – wychowuje już dwoje dzieci. Śledczy zwrócili się do sądu rodzinnego o rozważenie ograniczenia lub zawieszenia ich władzy rodzicielskiej wobec całej trójki. „Nastąpi to przy aktywnym działaniu prokuratury, która będzie uczestniczyła w postępowaniu dotyczącym władzy rodzicielskiej i ewentualnym umieszczeniu dzieci w pieczy zastępczej” – poinformował prokurator. Narkotyk we krwi noworodka Dodatkowy niepokój budzi wynik badań toksykologicznych noworodka. „Musimy zweryfikować, w jaki sposób narkotyk znalazł się we krwi dziecka” – zaznaczył prokurator Jasiak. Obecność amfetaminy w organizmie dziewczynki może sugerować, że matka zażywała narkotyki w czasie ciąży, co stanowi dodatkowe zagrożenie dla życia i zdrowia dziecka. Śledczy nie wykluczają kolejnych zarzutów w tej sprawie. Ojciec dziecka został przesłuchany w charakterze świadka. Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach i opinii publicznej. Psycholodzy i lekarze alarmują, że dramatyczna sytuacja wskazuje nie tylko na tragedię jednostki, ale i systemową lukę w zakresie opieki nad kobietami w ciąży pozostającymi poza systemem pomocy społecznej. Jak podkreśliła w rozmowie z TVN24 psycholożka Katarzyna Kucewicz: „Tego rodzaju historie często wiążą się z ogromnym lękiem, samotnością i brakiem wsparcia. Ale żadna z tych emocji nie może usprawiedliwiać pozostawienia noworodka w reklamówce”. Zgodnie z Kodeksem karnym, za usiłowanie zabójstwa grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Jednak, jak zaznaczył prokurator, „w toku śledztwa oceni, czy nie zachodzi typ uprzywilejowany usiłowania zabójstwa dotyczący matki, która dokonuje tego czynu pod wpływem porodu”. W takich przypadkach zgodnie z art. 149 Kodeksu karnego, kara może być łagodniejsza i wynosić od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Decyzje w tej sprawie zapadną po zebraniu wszystkich materiałów dowodowych i uzyskaniu opinii biegłych. Zarzut dla matki noworodka znalezionego w pustostanie. Dramat w Łodzi
Zarzut dla matki: usiłowanie zabójstwa
Szokujące zeznania
Na początku utrzymywała, że nie wiedziała o ciąży, ale pod naporem pytań śledczych zmieniła wersję wydarzeń:
„Musimy sprawdzić, czy nie ma sprzeczności zeznań świadka z zapisami monitoringu, ustalić, gdzie dokładnie odbył się poród i czy rzeczywiście kobieta sama przebywała w tym pustostanie” – powiedział prokurator.Sprawę śledzi cała Polska
Czy będzie kara dożywocia?