Lotnisko w Wilnie zamknięte. Na radarach balony z Białorusi

Samolot Źródło: Shutterstock Lotnisko w Wilnie zostało w czwartek czasowo zamknięte po wykryciu balonów nadlatujących z Białorusi. Decyzję podjęto w trybie natychmiastowym. Utrudnienia objęły kilka lotów. Lotnisko w Wilnie zostało w czwartek wieczorem czasowo zamknięte po wykryciu na radarach balonu lub balonów nadlatujących z terytorium Białorusi. Wstrzymano starty i lądowania, a służby rozpoczęły monitorowanie sytuacji w przestrzeni powietrznej. Litewskie Centrum Zarządzania Kryzysowego poinformowało, że obiekty mogły należeć do przemytników papierosów. Decyzję o zamknięciu lotniska podjęto po godz. 18. Według danych flightradar24 samolot lecący ze Stambułu został przekierowany do Rygi po zawróceniu w pobliżu Kowna. Utrudnienia objęły łącznie trzy lub cztery rejsy. W oficjalnym komunikacie lotniska wskazano, że skutki odczuło ponad 1100 pasażerów. Dyrektor departamentu bezpieczeństwa Litewskich Portów Lotniczych poinformował, że wprowadzono ograniczenia na trzy godziny. – Wprowadzono tymczasowe ograniczenia ze względu na potencjalne zagrożenie ze strony balonów. Początkowo wprowadzony okres wynosi trzy godziny. Sytuacja może ulec zmianie i możliwe, że przestrzeń powietrzna zostanie otwarta nieco wcześniej – powiedział w rozmowie z LRT. Czwartkowe zamknięcie lotniska jest kolejnym podobnym zdarzeniem w ostatnich tygodniach. W październiku balony nadlatujące z Białorusi powodowały zakłócenia pracy lotnisk w Wilnie i Kownie. Wówczas odwołano ponad 140 lotów, a utrudnienia dotknęły ponad 20 tys. pasażerów. Po październikowych incydentach władze Litwy zdecydowały o zamknięciu przejść granicznych z Białorusią. W czwartek ruch na granicy został częściowo przywrócony, jednak premier Inga Ruginiene zapowiedziała możliwość ponownego wprowadzenia ograniczeń w przypadku wzrostu zagrożenia. Władze Litwy oceniają tego typu działania jako formę ataku hybrydowego. Władze wskazują, że naruszenia przestrzeni powietrznej są analizowane także pod kątem bezpieczeństwa państwa. Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas podkreśliła w ubiegłym miesiącu, że kolejne sankcje wobec Białorusi są możliwe, jeśli incydenty będą się powtarzać.
Przestrzeń nad Wilnem zamknięta. To kolejny taki przypadek