28 November, 2022

Zamieszki (po meczu) wstrząsnęły Belgią. W Brukseli są strefy, w których lepiej się nie pojawiać

Zamieszki (po meczu) wstrząsnęły Belgią. W Brukseli są strefy, w których lepiej się nie pojawiać

W stolicy Belgii od ponad 20 lat istnieją strefy, w których lepiej się nie pojawiać, ale politycy zawsze temu zaprzeczali – twierdzi Vincent Houssin wiceszef belgijskiego związku policjantów VSOA komentując niedzielne zamieszki po meczu Maroko-Belgia. “Politycy uprawiają strusią politykę chowając głowy w piasek” – zaznacza policjant.

Centrum Brukseli ogarnął w niedzielę chaos po tym, gdy Maroko pokonało Belgię 2:0 w meczu na mistrzostwach świata w piłce nożnej w Katarze. Młodzi Belgowie, w większości marokańskiego pochodzenia, niszczyli samochody oraz podpalali elektryczne hulajnogi. Policja użyła przeciwko nim armatek wodnych.

Zamieszki potępili m.in. premier Aleksander De Croo oraz burmistrz Brukseli Philippe Close.

“Wydarzenia w Brukseli są niedopuszczalne i nie miały nic wspólnego z piłką nożną”

– powiedziała dziennikowi “Het Laatste Nieuws” minister spraw wewnętrznych Annelies Verlinden i zapowiedziała surowe ukaranie ich uczestników.

Do niedzielnych wydarzeń odniósł się także związek policjantów VSOA, który ironizował w poście zamieszczonym na Twitterze, że politycy nie zapomnieli wyrazić swojego oburzenia za pomocą komunikatu prasowego lub tweeta, tymczasem policjanci są obrzucani kamieniami.

“W Brukseli od przeszło 20 lat istnieją strefy, do których lepiej nie chodzić, jednak politycy wmawiali nam, że one nie istnieją”

– powiedział wiceszef związku Vincent Houssin w rozmowie z rozgłośnią Radio 1 i dodał, że “politycy chowają głowy w piasek uprawiając strusią politykę”, a gangi wykorzystują każdą okazję, aby wszcząć zamieszki.

“Najwyższy czas wprowadzić zasadę zerowej tolerancji, aby miasto znów nadawało się do życia” – ocenił policjant.

Podobne artykuły