Zamieszki na Stadionie Narodowym. Tusk: 63 osoby mają postępowanie o opuszczenie kraju

Donald Tusk Źródło: PAP / Paweł Supernak – Wobec 63 osób wszczęte jest postępowanie o opuszczenie kraju – podał na posiedzeniu rządu Donald Tusk, odnosząc się do zamieszek podczas koncertu białoruskiego rapera na Stadionie Narodowym. Nie milkną echa skandalu, do którego doszło w związku z koncertem Maxa Korzha w Warszawie. Nowymi informacjami postanowił podzielić się we wtorek Donald Tusk. – Ma już swój finał sprawa, która zbulwersowała opinię publiczną. Otrzymałem właśnie informację, że wobec 63 osób wszczęte jest postępowanie. Będą musiały opuścić kraj. To 58 Ukraińców i sześciu Białorusinów – podał na posiedzeniu rządu premier. Zaznaczył, że „to sytuacja podobna do tej, jaka jest na polskiej granicy”. – Od tego jest państwo, by działało skutecznie i szybko i karało wszystkich sprawców, niezależnie od tego, czy są to Ukraińcy, Białorusini, Polacy, Niemcy. Prawo musi być przestrzegane. Natomiast to w żadnym wypadku, i mówię to w interesie Polski, nie można dopuścić do rozpętania nastrojów antyukraińskich. Tak jak władze ukraińskie muszą dbać o to, by Ukraińcy wykonywali jakieś niepotrzebne, antypolskie gesty — mówił. Za „błyskawiczną reakcję” Tusk podziękował sądom i służbom. – Tam, gdzie doszło do przestępstw i wykroczeń, nałożono odpowiednie kary. Max Korzh to białoruski raper, którego koncert na PGE Narodowym w Warszawie przyciągnął tłumy Białorusinów i Ukraińców, którzy są rozproszeni po całej Europie. Data występu nie była przypadkowa – w sobotę 9 sierpnia mijało równo pięć lat odkąd na Białorusi wybuchły protesty w związku z oskarżeniami o sfałszowanie wyborów prezydenckich przez Aleksandra Łukaszenkę. Na PGE Narodowym pojawiło się blisko 70 tys. osób. W trakcie koncertu doszło do incydentów. Media społecznościowe obiegły nagrania, na których widać, jak fani rapera przeskakują przez barierki, aby dostać się na płytę stadionu czy wdają się w bójki z pracownikami ochrony. Co więcej, część uczestników – mimo zakazu – odpaliła na płycie race. Skandal wywołał również fakt, że jedna z osób obecnych na koncercie miała posiadać flagę UPA. Mężczyzna zamieścił w sieci przeprosiny. Koncert na Stadionie Narodowym. O co chodzi?