Protest przeciwko nadajnikowi 5G. Górale z Zakopanego obawiają się promieniowania

Ulica Krzeptówki w Zakopanem Źródło: Wikimedia Commons / Zakopane2017 Mieszkańcy dzielnicy Krzeptówki w Zakopanem protestują przeciwko budowie masztu telefonii komórkowej. Przed dwoma laty skutecznie zablokowali tę inwestycję, czy podobnie będzie tym razem? Przed dwoma laty spór górali z siecią telefonii komórkowej T-Mobile opisywał Onet w artykule „Walka o maszt 5G w Zakopanem. Pilnują budowy dzień i noc”. Ten sam portal wraca teraz do sprawy, ponieważ pomysł postawienia w Zakopanem nadajnika 5G znów odżył. Mieszkańcy zdają się tak samo zdeterminowani, jak za pierwszym razem. – Nie odpuścimy – zapewniają. Pod koniec czerwca 2023 roku grupa kilkudziesięciu mieszkańców przez całą dobę blokowała dojazdu do działki jednego z sąsiadów, który wydzierżawił swój grunt operatorowi T-Mobile. Sieć chciała tam postawić wieżę z nadajnikiem 5G, na co nie zgadzali się protestujący. T-Mobile uznało, że na postawienie masztu w tym konkretnym miejscu pozwala im tzw. specustawa covidowa, czyli przepisy uchwalone w trakcie pandemii. Upraszczały one budowę obiektów, które miały służyć walce z wirusem SARS-CoV-2. Prawo okazało się jednak pełne luk, co bez oporów zaczęły wykorzystywać różne firmy. Co istotne, specustawa obowiązywała jedynie do 1 lipca 2023 roku. Górale z Krzeptówek mieli więc prawo sądzić, że udało im się postawić na swoim i zablokować budowę masztu 5G. Jak się okazało, T-Mobile nie zrezygnowało ze swoich planów. Do Starostwa Powiatowego w Zakopanem wpłynął wniosek o pozwolenie na budowę anteny dokładnie w tym samym miejscu. Starostwo nie zgodziło się ze względu na granice Parku Kulturowego Kotliny Zakopiańskiej. Złożono jednak odwołanie do wojewody małopolskiego, a ten uznał, że podstawa do odmowy wydania pozwolenia była za słaba. Starosta tatrzański Andrzej Skupień w rozmowie z „Gazetą Krakowską” podkreśla, że czeka go teraz trudne zadanie. Górale tymczasem zapowiadają swoje protesty. Chcą też odwoływać się od kolejnych decyzji na drodze formalnej. – We wniosku firma napisała, że nie będzie szkodliwego promieniowania. Badania na ich zlecenia zrobiła im jakaś firma. Ale my nie mamy żadnej pewności co do tego. Takie badania mogą być stronnicze, zapłacone przez firmę zlecającą i na jej korzyść. Takie badania powinien robić niezależny instytut – podkreślała przedstawicielka protestujących, Karolina Gąsienica-Sieczka. Biuro prasowe T-Mobile Polska skomentowało tę kwestię w mailu dla Onetu. „Od ponad ćwierć wieku pomagamy cyfryzować polskie społeczeństwo i inwestujemy w rozwój kraju, poprawiając zasięg telefonii komórkowej. Choć jesteśmy pewni, że nasze rozwiązania są bezpieczne i przynoszą realne korzyści, na przykład dostęp do nowoczesnych usług dla turystów, a dla wszystkich: możliwość wezwania pomocy w górach, przy inwestycjach zawsze zależy nam na dobrych relacjach z mieszkańcami” – czytamy. „Dlatego, mimo uzyskania formalnych możliwości realizacji inwestycji potwierdzonych wyrokiem sądu, aktualnie nie prowadzimy żadnych prac budowlanych związanych z inwestycją na Krzeptówkach. To wyraz naszego szacunku i dowód, że głos lokalnej społeczności ma dla nas realne znaczenie” – podkreśla się dalej. „Zależy nam na rozwiązaniach, które będą odpowiadać na potrzeby mieszkańców, nie burząc przy tym unikalnego charakteru regionu. Jesteśmy otwarci na dalsze rozmowy i wspólne poszukiwania rozwiązań, które będą służyć zarówno rozwojowi regionu, jak i zachowaniu jego wyjątkowego charakteru” – dodaje firma w komunikacie.Górale nie chcą anteny 5G. Walczą od 2 lat
Górale walczą z operatorem sieci komórkowej
Reakcja T-Mobile na protest górali