Zaginęła Beata Klimek, policja ujawnia na jakim etapie jest śledztwo. „Nic na to nie wskazuje” Zaginiona Beata Klimek Źródło: Facebook / canva.com Beata Klimek, 47-letnia mieszkanka wsi Poradz, zaginęła dwa miesiące temu. Poszukiwania kobiety wciąż trwają. Dochodzenie w sprawie jej zaginięcia prowadzi prokuratura, lecz dotychczas nikogo nie zatrzymano. Policja zabrała głos. Początkowo sprawą zajmowała się Prokuratura Okręgowa w Szczecinie, lecz na początku grudnia dochodzenie przejęła Prokuratura Regionalna. Decyzję tę uzasadniono znaczeniem sprawy. Zaginiona mieszkała razem z teściami. Była w trakcie rozwodu z mężem, z którym spędziła 26 lat. Mężczyzna, który wyprowadził się z domu ponad rok temu, żyje obecnie z nową partnerką w pobliskim Łobzie. Rodzina Beaty twierdzi, że mąż miał wobec niej przejawiać agresję. Od zaginięcia Beaty funkcjonariusze trzykrotnie przeszukiwali posesję należącą do jej męża, Jana Klimka. Za pierwszym razem, 20 listopada, dokładnie sprawdzono teren wokół domu, wnętrza budynku oraz pobliskie zbiorniki wodne. Zabezpieczono także dwa samochody. Podczas drugiej wizyty, 26 listopada, pobrano próbki z garażu. Trzecie przeszukanie miało miejsce 6 grudnia.Przeszukiwania bez przełomu Działka w pobliżu domu Klimków, będąca własnością Jana, została przeszukana przez funkcjonariuszy z psem tropiącym. Zwierzę, wyspecjalizowane w wykrywaniu zapachu ludzkich zwłok, nie znalazło jednak żadnych śladów. – Niestety nic nie wskazuje na to, że miałby tu nastąpić jakiś przełom. Ostatnio działania służb utknęły w tej sprawie w miejscu – stwierdził jeden z policjantów w rozmowie z dziennikarzami.Podejrzenia społeczności i tajemnicza partnerka W lokalnej społeczności podejrzenia skupiają się na mężu zaginionej, który odmówił poddania się badaniu wariografem. Jan Klimek stanowczo zaprzecza, jakoby miał jakikolwiek związek ze sprawą. W rozmowach z mediami zaznaczał, że zniknięcie żony stanowi dla niego problem, ponieważ uniemożliwia mu uregulowanie spraw rozwodowych i rozpoczęcie nowego życia z partnerką. Rodzina zaginionej kobiety twierdzi, że Beata przed swoim zniknięciem czuła się zagrożona. Obawiając się o swoje bezpieczeństwo, zdecydowała się na instalację monitoringu, który został wyłączony w dniu jej zaginięcia. Postać Agnieszki B., obecnej partnerki Jana Klimka, również wzbudza wątpliwości. Po zaginięciu Beaty, para przeprowadziła się do jej domu, a Jan K. miał uprzątnąć wszystkie rzeczy swojej żony. Lokalni mieszkańcy donoszą, że mężczyzna często mówi o Beacie w czasie przeszłym. Jak się dodatkowo okazało, Agnieszka B. w przeszłości odbywała karę więzienia. Kobieta została skazana w związku z zabójstwem jej pierwszego męża Romualda T.Wielowątkowe śledztwo Policjanci przyznają, że sprawa jest wielowątkowa i złożona. – Mieszkańcy już wydali wyrok, ale mogę powiedzieć, że jest to wszystko bardzo złożone. Prowadzimy działania, ale właśnie ze względu na to, że jest to mała społeczność, to udzielamy minimum informacji – mówił policjant biorący udział w śledztwie. Na razie zawieszono udział płetwonurków, którzy przeszukiwali okoliczne zbiorniki wodne. Brak dowodów sugeruje, że przełom w sprawie jest mało prawdopodobny w najbliższym czasie.Kto zajmie się dziećmi? Siostra zaginionej Beaty przejęła tymczasową opiekę nad jej trójką dzieci. Jan Klimek zapowiedział jednak, że będzie walczył o przejęcie opieki nad nimi. – Janek jest bardzo dobrym człowiekiem, kocha te dzieci. On krzywdy im nie robił. Ludzie i rodzina ze strony pani Beaty zrobili z niego mordercę i kata, a to nieprawda. Rodzice Janka to też bardzo dobrzy ludzie. Bardzo kochają swoje dzieci, wnuki. Walczymy o odebranie dzieci. Złożyliśmy w tej sprawie wniosek do Sądu Okręgowego w Szczecinie i od dwóch miesięcy czekamy na odpowiedź – zapowiedziała w rozmowie z Faktem Agnieszka B., obecna partnerka Klimka. Rodzina Beaty jest jednak innego zdania. – Dzieci mówią tylko o mamie. Cały czas ją wspominają i czekają na jej powrót. Cała trójka potrzebuje pomocy specjalistycznej, jeździmy z nimi do lekarzy. Najstarszy chłopiec Marcelek powiedział ostatnio, że on nie chce świąt Bożego Narodzenia i jeżeli mama nie wróci, to on nie usiądzie w ogóle do świątecznego stołu – przekazała Ola Klimek, siostrzenica zaginionej.