Tajemnicze zaginięcie Beaty Klimek. Jest nowy ruch prokuratury

Zaginiona Beata Klimek Źródło: Policja / canva.com Już ponad pół roku trwają poszukiwania Beaty Klimek. Prokurator zdecydował o przedłużeniu śledztwa o kolejne miesiące.

Beata Klimek zaginęła na początku października 2024 r. 47-letnia kobieta, mieszkanka wsi Poradz, odprowadziła swoje dzieci na autobus, a następnie miała udać się do pracy, gdzie jednak nie dotarła. Od tego czasu trwają intensywne poszukiwania, które dotychczas nie przyniosły efektów.

Zaginięcie Beaty Klimek. Nowy komunikat prokuratury

Nowe informacje w sprawie przekazała prokurator Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Regionalnej w Szczecinie. – Postępowanie nadal prowadzone jest w sprawie, co oznacza, że nikomu do tej pory nie przedstawiono zarzutów. Prokurator zdecydował o przedłużeniu śledztwa o kolejne miesiące – poinformowała w rozmowie z dziennikarzami portalu gs24.pl.

Jednocześnie Małgorzata Wojciechowicz nie ujawniła, czy przeprowadzone niedawno czynności na posesji, gdzie mieszkała zaginiona Beata Klimek, pozwoliły na zebranie nowych dowodów. – Prokurator zdecydował, że ze względu na dobro śledztwa, nie będzie przekazywał szczegółów ustaleń – przekazała prokurator.

Były policjant nie ma złudzeń. „Musiałaby zostać przerwana zmowa milczenia”

Dariusz Loranty, były policjant, w rozmowie z Radiem Zet wskazał, co powinni robić śledczy wobec wytypowanych osób, które mogą mieć związek z zaginięciem Beaty Klimek. – W takich wypadkach ukryty punkt obserwacyjny robi się w lesie na drzewie lub w sąsiednim domu. Ludzie godzą się udostępnić policji swoje mieszkania za opłatą. Następnie policjanci czekają na ruch podejrzanego. Na przykład, czy nie pojedzie sprawdzić miejsca ukrycia zwłok – analizował ekspert.

Były policjant ocenił, że sprawa Beaty Klimek nie wyjaśni się szybko, a przełom może nastąpić, gdy osoba odpowiedzialna za zniknięcie kobiety popełniłaby jakiś błąd. – W tej sprawie musiałaby zostać przerwana zmowa milczenia. Jeżeli sprawcą jest faktycznie Jan K., to być może pokłóci się z partnerką i ta w końcu wyjawi prawdę policjantom – stwierdził Dariusz Loranty. Trzeba zaznaczyć, że mąż zaginionej 47-latki stanowczo podkreśla, że nie ma żadnego związku z jej zaginięciem.