To byłby przełom ws. Beaty Klimek? Były policjant nie ma wątpliwości

Zaginiona Beata Klimek Źródło: Policja / canva.com Poszukiwania zaginionej Beaty Klimek trwają już ponad pół roku. Zdaniem Dariusza Lorantego sprawa nie wyjaśni się szybko. – Musiałaby zostać przerwana zmowa milczenia – stwierdził były policjant. Beata Klimek zaginęła na początku października 2024 r. 47-letnia mieszkanka wsi Poradz odprowadziła dzieci na przystanek autobusowy, a potem miała udać się do pracy, gdzie jednak nie dotarła. Od tego czasu trwają zakrojone na szeroką skalę poszukiwania, które dotychczas nie przyniosły przełomu. Kilka tygodni temu Jan K., mąż zaginionej Beaty Klimek, poddał się badaniu wariografem, którego przeprowadzenie zaproponowali mu dziennikarze z Kanału Kryminalnego Extra. Ostatecznie mężczyzna nie zezwolił na upublicznienie wyników, tłumacząc to koniecznością ochrony wrażliwych danych osobowych. Jednocześnie mąż zaginionej stanowczo podkreśla, że nie ma nic wspólnego z jej zniknięciem. Dariusz Loranty, były policjant, w rozmowie z Radiem Zet wskazał, co powinni robić śledczy wobec wytypowanych osób, które mogą mieć związek z zaginięciem Beaty Klimek. – W takich wypadkach ukryty punkt obserwacyjny robi się w lesie na drzewie lub w sąsiednim domu. Ludzie godzą się udostępnić policji swoje mieszkania za opłatą. Następnie policjanci czekają na ruch podejrzanego. Na przykład, czy nie pojedzie sprawdzić miejsca ukrycia zwłok – analizował ekspert. Na początku kwietnia 2024 r. Jan K. został zatrzymany w ramach postępowania dotyczącego znęcania się nad dziećmi. – Gdyby doszło wcześniej do zatrzymania, Jan K. mógłby coś zdradzić w emocjach. Często policjanci zatrzymują podejrzanego i zamykają go w celi z podstawionym aresztantem, żeby wydobyć z niego informacje przydatne do śledztwa – stwierdził Dariusz Loranty. Jednocześnie ekspert stoi na stanowisku, że sprawa Beaty Klimek nie wyjaśni się szybko, a przełom w sprawie może nastąpić, gdy osoba odpowiedzialna za zniknięcie kobiety popełniłaby jakiś błąd. – W tej sprawie musiałaby zostać przerwana zmowa milczenia. Jeżeli sprawcą jest faktycznie Jan K., to być może pokłóci się z partnerką i ta w końcu wyjawi prawdę policjantom – stwierdził Dariusz Loranty.Tajemnicze zaginięcie Beaty Klimek. Dariusz Loranty o możliwym ruchu policji
Były policjant nie ma złudzeń. „Musiałaby zostać przerwana zmowa milczenia”