Zaginięcie muzyka disco polo. Jego przyjaciel zwrócił uwagę na zachowanie służb Łukasz Wnuk Źródło: Policja / mazowiecka.policja.gov.pl Od niedzieli 9 lutego nie ma kontaktu z Łukaszem Wnukiem, przewodniczącym Rady Gminy Przyłęk, znanego także z wykonywania muzyki disco polo. Jego przyjaciel ma pewną teorię. Lokalna komenda policji we wtorek 4 lutego poinformowała, że muzyk disco polo i samorządowiec Łukasz Wnuk ostatni raz widziany był w pojeździe marki 508 SW o nr. rej. WI 680KE. Miał wyjechać nim ze wsi Grabów nad Wisłą około godziny 16:45 i od tamtej pory nie nawiązał kontaktu z bliskimi.Zaginięcie Łukasza Wnuka Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że zaginiony zamierzał udać się do kościoła w Zwoleniu. Dzień wcześniej z kolei w tej samej miejscowości pracował jako muzyk przy studniówce. Wójt gminy Przyłęk Jerzy Kamionka zaapelował o pomoc w poszukiwaniach. W sprawę włączył się też poprzednik Wnuka na stanowisku przewodniczącego rady gminy, prywatnie jego przyjaciel – Wojciech Szmajda. Jako długoletni prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Grabowie nad Wisłą podzielił się swoim spostrzeżeniem odnośnie akcji poszukiwawczej.Zaginął muzyk disco polo. Jego przyjaciel ma teorię – Obecnie nasza OSP i pozostałe pięć jednostek ochotniczych z naszego terenu nie zostały poproszone o udział w poszukiwaniach. Gdyby dowodzący akcją mieli przypuszczenie, że Łukasz jest w pobliżu, pewnie zostalibyśmy zaangażowani jako świetnie znający okolicę – zauważał w czwartek 6 lutego. – Uczestniczyliśmy już w takich akcjach, dla przykładu w przypadku zwykle starszych osób, które nie były w stanie trafić do domu z powodu różnych schorzeń – podkreślał Szmajda w rozmowie z Onetem. – Pozostajemy w gotowości, aby włączyć się w poszukiwania Łukasza – zapewniał. Przyjaciel zaginionego dodawał, że Łukasz Wnuk to „wyjątkowo dobry człowiek”. – Co jakiś czas organizuje bale charytatywne w odpowiedzi na prośby rodzin zbierających pieniądze na leczenie swoich ciężko chorych dzieci, często z okolic pobliskiego Radomia. On na takich balach gra, nasze koło gospodyń wiejskich przygotowuje pyszne jedzenie i z takiego jednego balu bywa nawet kilkanaście tysięcy złotych wsparcia dla chorego dziecka – opowiadał. – Ja z Łukaszem rozmawiałem ostatni raz w piątek, gdy był w drodze do podstawówki w niedalekim Czarnolesie, aby poprowadzić zabawę na koniec semestru dla dzieci rozpoczynających wtedy ferie na Mazowszu – wspominał. Onet podkreślał, że na powrót Wnuka czeka żona z trójką dzieci.