Sąd zdecydował. Chodzi o podejrzanego o zabójstwo księdza

Sędzia / zdjęcie ilustracyjne / Źródło: Shutterstock / PawelKacperek Sąd Rejonowy w Grójcu podjął decyzję dot. księdza z Mazowsza. Proboszcz jest podejrzany o zabójstwo we wsi Lasopole.

W czwartek nocną porą 60-letni duchowny miał uderzyć siekierą swojego wieloletniego znajomego (68-letniego mężczyznę), a następnie – gdy ten jeszcze żył – oblać go benzyną i podpalić. Po wszystkim opuścił miejsce zdarzenia. Sprawcę udało się namierzyć dzięki numerom rejestracyjnym.

60-latek jest podejrzany o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. To zarządca parafii pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa w Przypkach, podległej archidiecezji warszawskiej. Sąd Rejonowy w Grójcu dnia 26 lipca zdecydował o zastosowaniu wobec niego środka zapobiegawczego.

Lasopole. 60-letni ksiądz miał pozbawić życia znajomego. Przyznał się do winy

Wymiar sprawiedliwości pozytywnie rozpatrzył wniosek prokuratury ws. tymczasowego aresztu dla proboszcza. Informacje te przekazała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Radomiu, jak podaje dziennik „Fakt”. Wskazała, że mowa konkretnie o trzech miesiącach pobytu w miejscu odosobnienia (czyli na terenie jednego z zakładów 60-latek pozostanie do końca października).

Prok. Aneta Gódź podała też szczegóły wstępnych ustaleń śledczych. — Do zabójstwa doszło w następstwie urazów zadanych pokrzywdzonemu ciężkim narzędziem o ostrej krawędzi i spowodowania obrażeń głowy, a następnie oblania cieczą łatwopalną ciała pokrzywdzonego i jego podpalenia – poinformowała.

Podejrzanemu o zabójstwo księdzu grozi minimum 15 lat pozbawienia wolności. Sąd może orzec jednak karę także dożywotniego więzienia – zgodnie z zapisami Kodeksu karnego. Kapłan przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Wyraził ponadto skruchę.

Tragedia na Mazowszu. Proboszcz zostanie „wydalony” z kapłaństwa?

Arcybiskup Adrian Galbas – metropolita warszawski – 26 lipca „zwrócił się do Stolicy Apostolskiej z wnioskiem o wydalenie ze stanu duchownego oskarżonego” księdza – jak poinformował rzecznik archidiecezji. Ks. Przemysław Śliwiński przypomniał, że to „najwyższa kara”, jaką można nałożyć na duchownego – wg Prawa kanonicznego. Wskazał m.in. na „wielkie zgorszenie społeczne”.