05 July, 2025

Pożar w Ząbkach. Policja odpowiada na oskarżenia

Pożar w Ząbkach. Policja odpowiada na oskarżenia

Pożar w Ząbkach. Policja odpowiada na oskarżenia

Pożar w Ząbkach Źródło: gov.pl/web/uw-mazowiecki, asp. Łukasz Rutkowski (PSP) Poszkodowany w pożarze w Ząbkach skarżą się na zamieszanie oraz oskarżają służby o ograniczenie im czasu dostępu do swoich mieszkań. Policja zdementowała te informacje i zaapelowała do poszkodowanych o cierpliwość.

Stacja TVN24 opublikowała materiał dotyczący pożaru w Ząbkach. Występująca na nagraniu kobieta zwróciła się do służb z ważnym dla niej pytaniem.

Pożar w Ząbkach. „Mówienie, że «pomagamy», to jest jakaś bajka”

– Chcę zapytać pana prokuratora, który nie zaszczycił nas swoją obecnością, dlaczego może wejść tylko jedna osoba i będzie miała tylko 10 minut na zabranie najpotrzebniejszych rzeczy. Mówienie w telewizji, że „pomagamy”, to jest jakaś bajka – powiedziała.

Sytuacja dotyczy możliwości wejścia mieszkańców trzech pierwszych kondygnacji budynku, który ucierpiał w pożarze. Policja z Wołomina przekazała, że rodziny będą mogły jednorazowo wejść do lokalu i zabrać swoje rzeczy. Do każdego lokalu będzie mogła wejść tylko jedna osoba.

Oskarżenia kobiety sprostowała Komenda Stołeczna Policji, która w oświadczeniu zaprzeczyła o limicie czasu 10 minut na zabranie rzeczy z mieszkania.

„To kłamstwo” – przekazano. Policja dodała, że nie ustalono żadnego ograniczenia czasowego dla mieszkańców odwiedzających swoje mieszkania.

„Obecni na miejscu policjanci dokładają wszelkich starań, aby odbyło się to szybko i sprawnie” – dodano, apelując jednocześnie do poszkodowanych rodzin o cierpliwość.

Zamieszanie na pogorzelisku. Policja apeluje o cierpliwość

– Ludzie, którzy tutaj przyszli i zapisali się w szkole, usłyszeli od policji, że obowiązuje tylko ta druga lista. Infolinia jest jednak cały czas zajęta, więc mieszkańcy nie mogą się dodzwonić. Większość tych ze szkolnej listy została odesłana na jutro – powiedziała dziennikarka polsatnews.pl obecna na pogorzelisku.

– Dzwonimy, zapisujemy się i według listy mieszkańcy są wyczytywani i następnie wchodzą do pomieszczeń z funkcjonariuszem – przekazała mediom mł. asp. Olga Pinkiewicz.

Podobne artykuły