28 September, 2024

Rozliczeń ciąg dalszy. Były szef policji usłyszy prokuratorskie zarzuty

Rozliczeń ciąg dalszy. Były szef policji usłyszy prokuratorskie zarzuty

Rozliczeń ciąg dalszy. Były szef policji usłyszy prokuratorskie zarzuty

Gen. Jarosław Szymczyk Źródło: Wikimedia Commons Generał Jarosław Szymczyk usłyszy zarzuty w związku z pamiętnym wystrzałem granatnika w jego biurze. Jak informuje RMF FM, oprócz niego oskarżona zostanie jeszcze jedna osoba.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie wróciła do sprawy eksplozji w Komendzie Głównej Policji w Warszawie. Postępowanie zainicjowane zostało w marcu tego roku po tym, jak audyt w KGP przeprowadziło Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Zawiadomienie złożył ówczesny minister Marcin Kierwiński.

Dwa śledztwa ws. wystrzału z granatnika w budynku KGP

Wizytę Szymczyka w prokuraturze wyznaczono na poniedziałek 30 września. Co ciekawe, jednocześnie śledztwo w sprawie wystrzału granatnika prowadzone jest na wyższym szczeblu. Prokuratura Regionalna w Warszawie traktuje jednak gen. Szymczyka jako pokrzywdzonego. Osoby z otoczenia generała komentują, że „w tej całej sprawie kuriozum goni kuriozum”.

W obu postępowaniach śledczy zajmują się podejrzeniami spowodowania zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób i mienia. Badają też okoliczności wyjazdu polskiej delegacji do Kijowa i przywiezienia granatnika do kraju. Pod lupą znalazły się działania funkcjonariuszy po eksplozji w Komendzie Głównej, a zwłaszcza podejrzenia o tuszowanie sprawy. Badana jest też prawidłowość prowadzenia postępowania dyscyplinarnego po tym zdarzeniu.

Gen. Szymczyk: Wybuch był potężny

RMF FM podało wcześniej, że generał Jarosław Szymczyk otrzymał w Ukrainie dwa granatniki przeciwpancerne, prawdopodobnie model RGW-90. Ukraińcy przekonywali polską delegację, że urządzenia były zużyte. – Kiedy przestawiałem zużyte granatniki, będące prezentami od Ukraińców, doszło do eksplozji – opowiadał stacji radiowej gen. Szymczyk. – Wybuch był potężny – siła uderzenia przebiła podłogę, a z drugiej strony uszkodziła sufit – dodawał.

Prezent był podarunkiem od jednego z szefów ukraińskich służb. Jak podano, w wyniku eksplozji komendant doznał lekkich obrażeń i trafił do szpitala, gdzie przebywał na obserwacji. Choć granatnik przebił dwa stropy Komendy Głównej Policji, policjanci nie zawiadomili nadzoru budowlanego.

Czytaj też:
Stanowisko SN ws. PK. Bodnar nieugięty: Nie zejdę z obranej drogiCzytaj też:
Cymański: Nie jestem obrońcą Tuska, ale muszę się z nim zgodzić. Szaleństwo przysłania racjonalne myślenie

Podobne artykuły