19 October, 2024

Szef „Solidarności” ostrzega: Zjednoczona Prawica nie wygra bez nas wyborów

Szef „Solidarności” ostrzega: Zjednoczona Prawica nie wygra bez nas wyborów

Szef „Solidarności” ostrzega: Zjednoczona Prawica nie wygra bez nas wyborów

Piotr Duda Źródło: PAP / Paweł Supernak W sobotę 19 października Piotr Duda pojawił się w programie „Gość Krzysztofa Ziemca” w RMF FM. Przewodniczący „Solidarności” zwrócił uwagę, że nikt z prawicy nie konsultował jeszcze ze związkowcami kandydatów na prezydenta.

Przewodniczący Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność” w radiowym wywiadzie poskarżył się na prawicowych polityków. Zwrócił uwagę, że do tej pory liczono się ze związkowcami, kiedy nadchodził moment wskazania kandydata na prezydenta.

Piotr Duda: Dziwię się, że nie spytano nas, kogo popieramy

– Dziwię się, że jeszcze Zjednoczona Prawica nie zapukała do drzwi „Solidarności” i nie zapytała, kogo byśmy poparli. Jeśli prawica myśli, że wygra bez nas wybory prezydenckie, to się grubo myli – oświadczył publicznie. – Zawsze toczyły się rozmowy, a potem my popieraliśmy kandydatów prawicy – podkreślał.

Piotr Duda przypomniał, że z Andrzejem Dudą „Solidarność” podpisała tzw. umowę programową. W dokumencie zaznaczono, czego związkowcy oczekiwali od prezydenta i co miał zrealizować w trakcie swojej kadencji.

– Od przyszłego prezydenta oczekujemy utrzymania prospołecznych rozwiązań, które podpisał prezydent Andrzej Duda i odpowiedzialności za dialog społeczny – oznajmił. Duda został też zapytany o nazwisko kandydata, którego sam popiera. Przyznał, że ma swojego faworyta, ale nie chce go „spalić”.

Duda z „Solidarności” o pracy w niedzielę i o jeden dzień krócej

Szefa „Solidarności” zapytano też o inne kwestie, takie jak praca w niedzielę czy czterodniowy tydzień pracy. Tę pierwszą kwestię zbył kilkoma słowami. Stwierdził, że Polacy już się przyzwyczaili, że sklepy w niedziele są zamknięte i nie ma potrzeby liberalizacji handlu w te dni.

– Ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej, a nawet cała lewica chce wprowadzić czterodniowy tydzień pracy, ale chce w niedziele posadzić za kasą kobiety, które nie mają z kim zostawić dzieci? To jest chore – podsumował.

Sam pomysł skróconego tygodnia pracy ocenił jako dobry, ale wymagający przemyślenia. – Trzeba sobie jednak zadać pytanie – kto za piąty dzień pracy zapłaci? My chcemy mieć wolne i pracować tylko cztery dni, ale chcemy zarabiać tak, jakbyśmy pracowali pięć dni w tygodniu – mówił.

– Jako związkowiec powinienem być za tym rozwiązaniem, tylko dziś sytuacja jest trudna. Tam, gdzie można dać ludziom odpocząć – jak najbardziej należy go wprowadzić – stwierdził ostatecznie.

Czytaj też:
Prof. Nałęcz o liście kandydatów PiS na prezydenta: Koń by się uśmiałCzytaj też:
Tajemnicza zapowiedź Sikorskiego. „Spokojna głowa, damy radę”

Podobne artykuły