Tyle PiS potrzebuje na kampanię prezydencką. Przydacz potwierdził kwotę Marcin Przydacz Źródło: www.gov.pl/web/dyplomacja W piątek 3 stycznia poseł Marcin Przydacz był gościem radiowej Jedynki. W wywiadzie potwierdził, że PiS będzie potrzebował na wybory prezydenckie około 25 mln zł. Poseł Przydacz uważa, że minister finansów Andrzej Domański – zgodnie z polskim prawem oraz własną zapowiedzią – powinien odblokować środki przeznaczone w budżecie na Prawo i Sprawiedliwość. Jednocześnie wyraził przekonanie, że może tego nie zrobić pod naciskami premiera Donalda Tuska.Marcin Przydacz zaapelował do ministra Domańskiego – Jeśli nie chce pójść kiedyś do więzienia, to powinien ten przelew wykonać – mówił o sytuacji Domańskiego. – Panie ministrze proszę się nie bać Donalda Tuska, proszę nacisnąć enter, wysłać pieniądze. Grozi panu odpowiedzialność karna – zwracał się bezpośrednio do szefa resortu. Przydacz usłyszał też pytanie o dalsze działania jego partii, gdyby jednak minister subwencji nie odblokował. – W pierwszej kolejności zwrócimy się do naszych zwolenników o pieniądze. W drugiej będziemy wykorzystywać środki prawne. Są jeszcze instrumenty, żeby egzekwować postanowienia sądu – mówił. – Przypomnę, że PKW zmieniło swoje zdanie. Dwóch członków wstrzymało się w głosowaniu, czym przyznało możliwość dania tych środków finansowych – zauważył.Wybory prezydenckie. Przydacz mówi o 25 milionach zł Pytany o kwotę, której PiS będzie potrzebował na kampanię, podał przedział od 25 do 30 mln zł. Później jednak wspólnie z prowadzącym rozmowę zeszli do kwoty 25 mln. Przyznał, że liczy w tej kwestii na zbiórkę, prowadzoną wśród wyborców. – Mam nadzieję, że jesteśmy w stanie zebrać. Do tej pory mamy 11 mln, ale to nie tylko na kampanię ale też na funkcjonowanie partii – podkreślał, mówiąc o konieczności opłacenia biur i pracowników.PKW przyjęła sprawozdanie finansowe PiS Państwowa Komisja Wyborcza w poniedziałek 30 grudnia przyjęła sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023, wykonując tym samym postanowienie Sądu Najwyższego. Za głosowało czterech członków PKW, trzech było przeciw, dwóch wstrzymało się od głosu. „Niniejsza uchwała została podjęta wyłącznie w wyniku uwzględnienia skargi (PiS – red.) przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i jest immanentnie i bezpośrednio powiązana z orzeczeniem, które musi pochodzić od organu będącego sądem w rozumieniu Konstytucji i Kodeksu wyborczego. PKW nie przesądza przy tym, iż IKNiSP SN jest sądem i nie przesądza o skuteczności orzeczenia” – głosi treść przyjętej uchwały.