28 October, 2024

To na niego może postawić Kaczyński. „Jak na spotkaniu Beatlesów”

To na niego może postawić Kaczyński.  „Jak na spotkaniu  Beatlesów”

To na niego może postawić Kaczyński.  „Jak na spotkaniu  Beatlesów”

Jarosław Kaczyński Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski W poniedziałek 28 października Marcin Horała z PiS pojawił się w programie „Rozmowa Piaseckiego” w TVN24. Polityk sporo uwagi poświęcił kandydatom swojego ugrupowania na prezydenta.

Prawo i Sprawiedliwość nadal nie ogłosiło, kto będzie reprezentował partię w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Wiadomo jednak, że osoby tej nie wyłonią prawybory. Marcin Horała przyznał, że nie wie do końca, dlaczego zrezygnowany z tej formuły. Próbował mimo wszystko odpowiedzieć w oparciu o swoje domysły.

Horała o Czarnku: W tak zorganizowanych prawyborach by wygrał

Horała stwierdził, że prawybory to ogólnie bardzo dobry pomysł, ale zabrakło czasu na zarejestrowanie kilkuset tysięcy, czy nawet kilku milionów wyborców jego partii. Zaznaczał, że przeprowadzenie głosowania tylko w gronie członków PiS nie miałyby za dużej wartości, ponieważ jest to specyficzna grupa o utrwalonych, mocnych poglądach, przez co niereprezentatywna.

– Myślę, że Przemysław Czarnek w tak zorganizowanych prawyborach by wygrał – stwierdził polityk. – My jesteśmy w bardzo trudnym dylemacie, bo kandydat musi spełnić 2 wykluczające się kryteria: wzbudzić entuzjazm, zaangażowanie i mobilizację naszego elektoratu, ale nie być czynnikiem, który na elektorat przeciwny działa jak płachta na byka, który ich mobilizuje – wyjaśniał.

Horała wymieniał talenty Czarnka. „Jak na koncercie Beatlesów”

Horała stwierdził, że jest bardzo wiele osób rozczarowanych koalicją 15 października. Planem PiS jest sprawienie, by część z nich „rozważyła przynajmniej poparcie” ich kandydata. By nie mówić jedynie o negatywach, w trakcie wywiadu podał kilka największych zalet Czarnka. – Niepodważalna formacja intelektualna, ogromna pracowitość, ogromny talent w kontaktach z ludźmi bezpośrednich – wymieniał. Spotkanie byłego ministra edukacji w Gdyni porównał do koncertu Beatlesów, mówiąc o niezwykłej atmosferze.

– Uważam natomiast, że ta gęba medialna jest doprawiona niezwykle skutecznie – stwierdził, oceniając szczerze szanse kolegi z partii. – Kampania prezydencka to nie jest czas, żeby odkręcać tak głęboko utrwalone historie – dodawał. – Przemysław Czarnek jest bardzo dobrym kandydatem, natomiast ze zbyt dużym ryzykiem w II turze – podsumował w dalszej części rozmowy.

Czytaj też:
„Niedyskrecje parlamentarne”. Kto uwierzył w Czarnka? Kadrowe problemy TuskaCzytaj też:
Prawyborów nie będzie, PiS wciąż na tropie idealnego kandydata. „Może powinien to być ktoś myślący”

Podobne artykuły