Terror za poparcie Trzaskowskiego. Dostali „upomnienie chrześcijańskie” od koła różańcowego

Karol Nawrocki, Rafał Trzaskowski Źródło: WPROST.pl / Igor Zadęcki, PAP/Jarek Praszkiewicz W Lutyni niedaleko Wrocławia ktoś zniszczył plakat wyborczy jednego z kandydatów. Doszło również do dewastacji na cmentarzu. Pani Krystyna i jej mąż Bogusław na swoim płocie powiesili plakat Rafała Trzaskowskiego. – Podczas uroczystości kościelnej jedna z pań z kółka różańcowego podeszła do męża i powiedziała, żeby zdjął plakat Trzaskowskiego z ogrodzenia, bo „nam, chrześcijanom, nie przystoi wieszać jego banerów” – relacjonowała pani Krystyna w rozmowie z Onetem. Małżeństwo nie zdjęło baneru. W ich skrzynce pocztowej znalazł się list z „chrześcijańskim upomnieniem” od kółka różańcowego. Jak informuje Onet, anonimowy autor napisał w liście: „Promujecie człowieka niezasługującego na nasze wsparcie. Deprawujecie tym innych. Jest nim Pan Rafał Trzaskowski – kazał zdejmować krzyże, jest za seksualizacją młodzieży LGBT (jawna deprawacja)”. Małżeństwo udało się do proboszcza w Lutyni z prośbą o interwencję. Duchowny postanowił nie angażować się w sprawę. – Proboszcz zachował się jak Piłat – przekazała pani Krystyna w rozmowie z Onetem. W międzyczasie nieznani sprawcy zdewastowali ogrodzenie małżeństwa i zniszczyli plakat Rafała Trzaskowskiego. O sprawie poinformowano policję. To nie jedyne szkody – zniszczono również rabatę na grobie rodziców pani Krystyny oraz grób rodziców jej sąsiadki, która także powiesiła plakat prezydenta Warszawy. O dewastacji cmentarza na portalu Facebook poinformował Robert Suligowski – radny Koalicji Obywatelskiej z Wrocławia. „Społeczność Lutyni zarówno wspólnota parafialna, jak i społeczność samej wsi ma dziś do przepracowania bardzo złożony temat. Liczę na to, że z tego aktu wandalizmu wyrośnie na koniec coś dobrego. Empatia i zrozumienie. Mam nadzieję, że osoby poszkodowane otrzymają pomoc i wsparcie sąsiadów” – napisał samorządowiec. Na post radnego odpowiedział ksiądz z Lutyni: „Nie wiem o docinkach sąsiadów, ale do parafii nikt nie zgłaszał pretensji o baner”. – To jest jawne kłamstwo, przecież byliśmy u niego – skomentowała w rozmowie z Onetem pani Krystyna.Nie zdjęli baneru. Dostali „chrześcijańskie upomnienie”
Zdewastowano także grób