„Wujek Joe” to tylko poza? Za kulisami Biden ma być zupełnie inny
Prezydent USA Joe Biden dał się poznać publicznie jako człowiek o łagodnym obliczu, a jeśli już wyraża frustrację to chociażby poprzez skłonność do pospieszania rozmówców słowami „no dalej, człowieku”. Jednak, jak donosi Axios, „za zamkniętymi drzwiami, Biden ma taki temperament, że niektórzy doradcy starają się unikać z nim spotkań sam na sam”. „Część bierze ze sobą kolegów, niemal jako tarczę przeciwko wybuchowi” – twierdzi portal.
Wybuchowy temperament Joe Bidena
Dziennikarze cytują w swoim tekście byłych i obecnych doradców 80-letniego prezydenta. Twierdzą oni, że ich szef często wybucha i wygłasza „przepełnione wulgaryzmami tyrady” w kierunku doradców, zarówno do wyższego, jak i niższego szczebla. Ma używać takich sformułowań jak „Do diabła, jak ty k***** tego możesz nie wiedzieć?” czy „Nie chrzań mi tu”.
– Nikt nie jest bezpieczny – powiedział w rozmowie z Axion jeden z urzędników prezydenckiej administracji.
Na linii strzału miał znaleźć się między innymi koordynator zespołu Białego Domu ds. covid-19 Jeff Zients, gdy pod koniec 2021 r. zabrakło zestawów do testów domowych. Złość Bidena była jednak tymczasowa, bo Zients jest teraz szefem jego sztabu.
Powinien częściej pokazywać prawdziwe oblicze?
Co więcej, doradcy twierdzą nawet, że „jeśli Biden na kogoś nie krzyczy, może to być znak, że go nie szanuje”. Część z nich uważa, że wybuchowy charakter można też obrócić na korzyść Bidena. Ich zdaniem, jak wskazuje Axios, „byłoby lepiej, gdyby prezydent od czasu do czasu publicznie pokazywał swój temperament, aby uspokoić obawy wyborców, że jako 80-latek jest niezaangażowany i za stary na ten urząd”.
Biały Dom odmówił komentarza w sprawie ustaleń portalu.
Prezydent USA miał zrugać Zełenskiego
Doniesienia o wybuchach Bidena pojawiły się też już wcześniej. W ubiegłym roku NBC News poinformowało, że prezydent USA „stracił panowanie nad sobą” i podniósł głos podczas rozmowy z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Amerykański przywódca miał poinformować, że zatwierdził kolejny miliard dolarów amerykańskiej pomocy wojskowej dla Ukrainy, a kiedy Zełenski „zaczął wymieniać całą dodatkową pomoc, której potrzebował, a której nie otrzymywał”, wściekły Biden miał mu powiedzieć, że powinien okazać więcej wdzięczności.
Amerykański „Forbes” przypomina też sytuację z czerwca podczas rozmowy z dziennikarzami. Reporter „New York Post” zapytał Bidena o jego syna. Początkowo prezydent śmiał się z pytania, ale gdy dziennikarz za nim podążał, ten podniósł głos.
Czytaj też:
Tak król Karol przyjął Bidena. Media piszą o wzruszającym geście w stronę Meghan i Harry’egoCzytaj też:
Joe Biden zaliczył wpadkę. „Putin przegrywa wojnę w Iraku”