Śmierć 17-latka z Wrocławia po przyjęciu „szota”. Jego koledzy staną przed sądem Sebastian M Źródło: Facebook Prokuratura Rejonowa z Wrocławia przedstawiła akt oskarżenia w sprawie śmierci 17-letniego wrocławianina. Nastolatek zmarł po imprezie z kolegami, którzy wcześniej podali mu mieszankę narkotyków. Na zwłoki 17-latka w jednym z wrocławskich mieszkań natrafiła 7 września właścicielka lokalu. Kobieta wynajmowała mieszkanie Mateuszowi B., Antoniemu F. oraz nieletniej Oliwii Ch., a Sebastian M. uczestniczył w spotkaniu z nimi. Grupa piła alkohol i zażywała narkotyki.Śmierć 17-latka po libacji we Wrocławiu „Sebastian M. m.in. wypił przygotowany przez Antoniego F. tzw. szot składający się m.in. z MDMA [ecstasy]. Po około godzinie po wypiciu jego stan zdrowia się pogorszył. Po pewnym czasie uczestnicy spotkania opuścili mieszkanie, pozostawiając w nim leżącego na podłodze Sebastiana M”. – opisywała zdarzenie prokuratura. Śledczy oskarżyli Mateusza B. i Antoniego F. o pozbawienie wolności 17-latka w okresie od 5 do 7 września. Prokuratura ustaliła, że koledzy zostawili Sebastiana M. samego w mieszkaniu i zamknęli drzwi w taki sposób, że nie dało się ich otworzyć od wewnątrz. Prokuratorzy są pewni, że opuszczając mieszkanie, Mateusz oraz Antoni widzieli zły stan 17-latka. Chłopak miał drgawki, pocił się i tracił równowagę. „Nie udzielili mu pomocy, mimo że znajdował się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu” – zaznaczała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Karolina Stocka-Mycek.Poważne kłopoty uczestników libacji we Wrocławiu Antoniemu F. zarzucono dodatkowo, że działając w zamiarze bezpośrednim, podał Sebastianowi M. mieszankę substancji psychotropowych. Doprowadziło to do ostrego zatrucia i zgonu 17-latka. Antoni F. miał też podać wcześniej Sebastianowi M. nieustaloną ilość amfetaminy i mefedronu. Tym samym częstował też Mateusza B. Przesłuchiwany w charakterze podejrzanego Mateusz B. przyznał się do nieudzielenia pomocy koledze. Antoni F. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Nieletnia Oliwia Ch. trafiła tymczasowo do Okręgowego Ośrodka Wychowawczego i nadal tam przebywa. Czytaj też:Zabił kolegę, który spotykał się z jego matką? Makabryczna zbrodnia koło LublinaCzytaj też:Włamali się do mieszkania, bo chcieli przedłużyć imprezę. Zabawa zakończona za kratkami