15 July, 2025

Wolontariusz o nastrojach we wschodniej Ukrainie. „Mają przygotowane dwie flagi”

Wolontariusz o nastrojach we wschodniej Ukrainie. „Mają przygotowane dwie flagi”

Wolontariusz o nastrojach we wschodniej Ukrainie. „Mają przygotowane dwie flagi”

Daniel Lewakowski, prezes Stowarzyszenia Power Bus, Guard Officer w NISGS (Northern Ireland Security Guard Service) Źródło: YouTube / Momenty-rozmowy Daniel Lewakowski, prezes Stowarzyszenia Power Bus, od trzech lat dostarcza pomoc humanitarną na Ukrainę. W rozmowie na kanale YouTube „Momenty” mówi wprost o mieszkańcach wschodniej Ukrainy: „Oni chcą żyć. Im się dużo nie zmieni, czy to będzie Putin, czy Zełenski, czy ktoś inny”.

Trzy lata po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę wojna wciąż trwa, a jej skutki odczuwalne są na różnych poziomach. Daniel Lewakowski, który od początku konfliktu organizuje transporty pomocy humanitarnej, opowiada o zmieniającej się rzeczywistości.

– Na początku to były straszne kolejki ludzi uciekających, nawet 30-40 km do granicy. Matki z dziećmi, zima, mróz, tylko to, co zdążyły spakować – wspomina swoje pierwsze wyjazdy w lutym 2022 roku.

Z czasem jednak sytuacja się zmieniała. Na zachodzie Ukrainy, w miejscach takich jak Lwów, życie toczy się niemal normalnie – ludzie bawią się, pracują, a wojna jest odległym echem. – Dziwimy się, że tam się bawią, ale jak mają żyć? Tam się nic nie dzieje. Wiadomo, że gdzieś tam czasem polecą jakieś rakiety, drony i coś się stanie. Najwięcej dzieje się na froncie – mówi Lewakowski.

CAŁA ROZMOWA:

Wolontariusz o nastrojach we wschodniej Ukrainie. „Mają przygotowane dwie flagi”

Kontrowersyjna obojętność mieszkańców wschodniej Ukrainy?

Jednym z najbardziej zaskakujących wątków rozmowy jest opis nastrojów mieszkańców wschodniej Ukrainy, szczególnie starszych osób żyjących blisko linii frontu. – Oni chcą żyć. Im się dużo nie zmieni, czy to będzie Putin, czy Zełenski, czy ktoś inny – mówi wolontariusz. Sugeruje, że wielu z nich ma przygotowane „dwie flagi” – ukraińską i rosyjską – gotowi zaakceptować każdego, kto przyniesie pokój. Lewakowski podkreśla jednak, że nie jest to brak patriotyzmu, lecz pragmatyzm ludzi zmęczonych wojną, którzy pragną spokoju. – To starsi ludzie, chcą dożyć swoich dni. Nie można ich nazwać chorągiewkami – tłumaczy.

Pomoc humanitarna dla Ukrainy

Lewakowski zwraca też uwagę na zmieniające się podejście do pomocy humanitarnej. Początkowo Polacy masowo angażowali się w wsparcie, nie zważając na szczegóły. – Polacy są wyrywni. Jak się coś dzieje, wszyscy lecimy, ale robimy błędy, a potem się na nich sparzymy – mówi. Po czterech miesiącach wojny stało się jasne, że nie każdy przybysz z Ukrainy potrzebuje pomocy, a status uchodźcy bywa nadużywany. – U nas dzisiaj przyjeżdża ktoś ze Lwowa, który nie był jeszcze w Polsce i dostaje statut uchodźcy po trzech latach, a za chwilę na patrzymy na Lwów, tam się bawią – zauważa.

Wolontariusz wskazuje na konieczność mądrego pomagania: „Wspierajcie, ale mądrze. Patrzcie na mniejsze organizacje, które pokazują, co robią. Duże fundacje nie zawsze przeznaczają wszystkie środki tam, gdzie trzeba”.

Lewakowski mówi także o korupcji. – Widać ją było i jest, ale nie da się jej wytępić z dnia na dzień – przyznaje. Opowiada o absurdalnych sytuacjach, takich jak brak paliwa na stacjach, podczas gdy wojsko sprzedawało je w lasach. – Tu nie ma paliwa, a parę kilometrów dalej wojsko stoi i sprzedaje – relacjonuje.

Podkreśla jednak, że Ukraińcy są wdzięczni za pomoc. Na blokpostach, widząc polską flagę na jego samochodzie, przepuszczają go bez problemów, a mieszkańcy oferują gościnę. – Jak się jest o 7:00 rano, to pamiętać trzeba, że o 7:00 rano jest obiad, bo oni wiedzą, że ty o 7:00 będziesz i nie czeka na ciebie z kanapką i z kawą, on obiad już o 7:00 rano robi. Tam jest i zupa, i wszystko, żeby ugościć. Gościnność jest niesamowita. Ale zresztą bardzo dobre jedzenie mają. Tak jak widać lubię zjeść, także korzystam z tego – opowiada z uśmiechem.

Zełenski: Bohater czy kontrowersyjny lider?

Pytany o prezydenta Zełenskiego, Lewakowski unika jednoznacznych ocen. – Media polskie, ukraińskie, rosyjskie – każde mówi co innego. Ludzie uważają, że się sprawdził w czasie wojny, ale mają zarzuty, np. o korupcję – mówi. Podkreśla, że Zełenski został na miejscu i stara się być wszędzie, co budzi szacunek. Jednak pojawiają się głosy, że po wojnie Ukraińcy mogą oczekiwać zmiany na stanowisku prezydenta.

– Uważam, że się sprawdził. Ludzie też uważają, że się sprawdził. Może nie wiążą z nim nadziei o dalszą prezydenturę, czyli ten stan już powojenny, bo też mają jakieś tam zarzuty do niego. Ale jeżeli chodzi o wojnę, to myślę, że się spisał i myślę, że Ukraińcy bardziej są z niego dumni, przynajmniej w większości – zaznacza wolontariusz.

Podobne artykuły