19 November, 2025

Hołownia będzie reprezentował Sejm za granicą zamiast Czarzastego. Przyczyna jest prozaiczna

Hołownia będzie reprezentował Sejm za granicą zamiast Czarzastego. Przyczyna jest prozaiczna

Hołownia będzie reprezentował Sejm za granicą zamiast Czarzastego. Przyczyna jest prozaiczna

Włodzimierz Czarzasty i Szymon Hołownia Źródło: PAP / Tomasz Gzell Włodzimierz Czarzasty boi się latać. Jeden z ważnych polityków Lewicy zdradził, że kiedyś miał jakiś poważny incydent i od tego czasu nie wsiada do samolotu. Nowy marszałek Sejmu w przeszłości mówił o szczegółach swojej fobii. Zdradził też, że boi się psów.

Włodzimierz Czarzasty został wybrany nowym marszałkiem Sejmu. Jednocześnie wicemarszałkiem został Szymon Hołownia, który do tej pory kierował obradami. Lider Polski 2050 jako przedstawiciel Sejmu w dalszym ciągu będzie reprezentował Polskę na arenie międzynarodowej – poinformował RMF FM. Decyzja jest prozaiczna i jest spowodowana fobią Czarzastego.

– Włodek po prostu boi się latać. W przeszłości miał jakiś incydent w trakcie lotu, chyba jakieś awaryjne lądowanie. Od tamtej pory nie wsiada do samolotu – powiedział jeden z ważnych polityków Lewicy. Sam Czarzasty o sprawie mówił m.in. w styczniu w tej stacji. – Ze dwa razy w życiu latałem, było to dla mnie bardzo, bardzo, bardzo nieprzyjemne i żadne picie alkoholu albo zaklinanie gwiazd i modlitwy kierowane w zależności od tego, kto w co wierzy, generalnie nie pomagają – mówił polityk.

Nowy marszałek Sejmu boi się latać. „Wypiłem w samolocie ze dwa litry wódki”

O szczegółach nowy marszałek Sejmu wspominał w 2017 r. w rozmowie z „Gazetą Prawną”. – To był jakiś 1988 r., studenckie przedsięwzięcie, leciałem do Bari przez Kraków i Rzym. Wypiłem w samolocie ze dwa litry wódki. Na ziemi to mnie bierze, ale w powietrzu nic, naprawdę. Wylądowałem w Bari i tam w autobusie do miejscowości Montescaglioso – pamiętam jak dziś – wypiłem jeszcze ze dwa kieliszki koniaku – stwierdził na wstępie Czarzasty.

Polityk zdradził, że z Bari wracał już pociągiem. Po powrocie poszedł do lekarza, który wyjaśnił mu, że „wszystko spalił ze stresu”. Czarzasty przyznał też, że „panicznie boi się psów, bo mając trzy lata zobaczył jakiegoś z pianą w pysku i to wryło mu się w pamięć”. Opowiadał wówczas, że jak widzi dużego psa to ma gęsią skórkę i przechodzi na drugą stronę ulicy. Obecny lider Lewicy zażartował, że gdyby leciał samolotem z psem „to byłby to największy koszmar jego życia”.

Podobne artykuły