Kontrowersje wokół obchodów 11 listopada. „Zginą setki gołębi”

Białe gołębie, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock Planowana na 11 listopada uroczystość wypuszczenia setek białych gołębi w Gdańsku miała być pięknym gestem w ramach obchodów Święta Niepodległości. Wydarzenie jednak wywołuje burzę emocji i sprzeciw organizacji prozwierzęcych. „Większość z tych ptaków nie przeżyje nawet jednej nocy” – alarmują działacze. Podczas tegorocznych obchodów Święta Niepodległości w Gdańsku zaplanowano uroczyste wypuszczenie białych gołębi pokoju. Wydarzenie ma się odbyć we wtorek, 11 listopada, około godziny 12:00 pod Zieloną Bramą. Choć inicjatywa miała być symbolem jedności i wolności, spotkała się z ostrą krytyką prozwierzęcych działaczy. Zdaniem aktywistów z Fundacji Chatka Gołębia, wypuszczanie ptaków hodowlanych to nie wzruszający gest, ale wyrok śmierci dla tych zwierząt. „Nie chcąc nikomu przypisywać złej woli, wierzymy, że organizatorzy nie zdają sobie sprawy, iż tym symbolicznym gestem skazują te ptaki na szybką i bolesną śmierć. Gołębie hodowlane niezwykle rzadko odnajdują się w środowisku miejskim” – podkreśla Fundacja Chatka Gołębia w liście skierowanym do prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz. Organizacja tłumaczy, że ptaki nie są przygotowane do życia w przestrzeni miejskiej, nie potrafią samodzielnie zdobywać pożywienia ani chronić się przed drapieżnikami. „Wypuszczone z gołębników, które były ich domem i ostoją bezpieczeństwa, z przerażeniem będą spoglądać z dachów na miejski zgiełk. Nieprzyzwyczajone do chłodu, głodu i stresu szybko zaczną cierpieć. Większość z nich umrze już pierwszej nocy” – piszą aktywiści. facebook Fundacja od lat apeluje o zakończenie praktyki wypuszczania białych gołębi przy okazji uroczystości państwowych, ślubów czy wydarzeń religijnych. W ich ocenie to „okrutna tradycja”, która przynosi cierpienie zwierzętom pod pozorem pięknego gestu. „Gdańsk nie powinien stać się miejscem, w którym setki ptaków zginą w imię źle rozumianego symbolu pokoju. Wierzymy, że można uczcić Święto Niepodległości w sposób równie symboliczny i piękny – ale bez cierpienia niewinnych istot” – apelują działacze. Sprawę skomentował także zoolog z Uniwersytetu Wrocławskiego, dr Robert Maślak, który od lat krytykuje wypuszczanie gołębi podczas uroczystości. „Gołębie hodowlane nie są przystosowane do radzenia sobie w mieście. Pisałem o tym, krytykując modę na wypuszczanie takich ptaków z okazji ślubu. Większość z nich ginie w czasie pierwszej nocy, inne męczą się dłużej. Władze Gdańska poinformowały, że będą wypuszczone gołębie pocztowe, które wrócą do gołębnika. Mam nadzieję, że tak będzie. Niezależnie od tego, mam wątpliwości. Naprawdę, angażowanie zwierząt w nasze ludzkie uroczystości jest potrzebne?” – napisał naukowiec. facebook Gdański magistrat broni swojej decyzji, podkreślając, że uroczystość została zaplanowana z troską o dobro zwierząt. Urząd zapewnia, że ptaki, które wezmą udział w wydarzeniu, to gołębie pocztowe, nie ozdobne, i są odpowiednio wyszkolone. – Ptaki te należą do osoby zrzeszonej w Polskim Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Są odpowiednio wyszkolone i przystosowane do lotów na otwartej przestrzeni, a po zakończeniu wydarzenia bezpiecznie wracają do swoich gołębników – tłumaczy na łamach portalu trojmiasto.pl Marcin Szeląg z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Miasto przypomina, że od lat rezygnuje z fajerwerków na miejskich imprezach i podkreśla, iż „z najwyższą troską podchodzi do kwestii dobrostanu zwierząt”. Według urzędników, całe wydarzenie odbywa się zgodnie z obowiązującymi przepisami i nie narusza ustawy o ochronie zwierząt.
„Skazują ptaki na bolesną śmierć”
„Zginą w imię źle rozumianego symbolu pokoju”
Miasto odpowiada. „To gołębie pocztowe, nie ozdobne”