Wielki blef Rosjan przy granicy z Ukrainą. „Warownie są pozbawione personelu i sprzętu”
Przypomnijmy: na początku czerwca Ukraina rozpoczęła wyczekiwaną od dawna kontrofensywę. Jej głównym celem jest wyzwolenie obwodu zaporoskiego i dotarcie do Morza Azowskiego.
Solidne fortyfikacje na okupowanych terenach
W ten sposób zostałby przecięty korytarz lądowy, który łączy Rosję z okupowanym od 2014 r. Półwyspem Krymskim, który ma kluczowe znaczenie dla rosyjskiej armii. Niestety, kontrofensywa nie przyniosła dotychczas spodziewanych rezultatów, a powierzchnia wyzwolonych terytoriów jest niewielka.
Wynika to z faktu, że Rosjanie solidnie ufortyfikowali swoje pozycje. Szerokość pasa zasieków, pól minowych czy rowów przeciwczołgowych sięga miejscami 30 km. Ponadto, Rosjanie dysponują przewagą w powietrzu.
Opuszczone fortyfikacje w obwodzie kurskim
Fortyfikacje pojawiły się jednak nie tylko na okupowanych terytoriach Ukrainy, ale także w graniczącym z nią obwodzie kurskim. Portal Narodowe Centrum Oporu, który prowadzą ukraińskie Siły Operacji Specjalnych, donosi o zaskakującym odkryciu.
Okazuje się, że niemal wszystkie fortyfikacje w należącym do Rosji obwodzie świecą pustkami, co potwierdzają opublikowane zdjęcia lotnicze.
„Pasuje to zarówno skorumpowanemu gubernatorowi [obwodu kurskiego – red.], jak i Siłom Zbrojnym Ukrainy (…) Prawie wszystkie warownie są pozbawione personelu i sprzętu, a większość jest już zarośnięta krzakami (…) Prawie cały personel wroga został przerzucony na Zaporoże i do Donbasu. Planuje się go zniszczyć podczas kontrofensywy Sił Zbrojnych Ukrainy” – czytamy w komunikacie Narodowego Centrum Oporu.
twitterCzytaj też:
Papież wspomniał o słowach Morawieckiego? Jest komentarz rzecznika WatykanuCzytaj też:
Zełenski był w Polsce, ale nie spotkał się z polskimi władzami. „Jest wyraźny sygnał”