Tragiczna śmierć Sary Sharif. Nowe fakty o brutalnym znęcaniu się

Śmierć 10-letniej Sary Sharif Źródło: Policja / Policja w Surrey 10-letnia Sara Sharif, której matką była Polka, została pobita na śmierć. W toczącym się właśnie procesie do zbrodni przyznał się jej ojciec. Zeznał, że bił ją kijem do krykieta. Śmierć 10-letniej Sary Sharif wstrząsnęła zarówno polską, jak i brytyjską opinią publiczną. Dziewczynka polsko-pakistańskiego pochodzenia, gdy ją znaleziono, miała ślady po przypalaniu żelazkiem, połamane żebra, łopatki, palce oraz 11 złamań kręgosłupa. Dziecko odebrano matce polskiego pochodzenia, Oldze Sharif, w 2019 roku i przekazano decyzją sądu rodzinnego pod opiekę ojcu. W toczącym się procesie przed brytyjskim sądem Old Bailey 42-letni ojciec Sary, Urfan Sharif, przyznał, że jest odpowiedzialny za śmierć córki. W dramatycznych okolicznościach przyznał się do wielokrotnego bicia Sary, a także do użycia kija do krykieta oraz metalowego kija, co było jednym z powodów licznych obrażeń dziewczynki. Te szokujące zeznania, ujawnione podczas rozprawy, rzucają nowe światło na sprawę. Sara, której ciało zostało znalezione w sierpniu zeszłego roku w domu rodziny w brytyjskim Surrey, doznała przez ostatnie dwa lata licznych aktów przemocy, wskazujących na brutalne i długotrwałe znęcanie się. Sekcja zwłok wykazała, że Sara miała dziesiątki obrażeń, w tym ślady przypominające ludzkie ugryzienia, poparzenia od gorącej wody i żelazka, co stanowi jednoznaczny dowód na skalę przemocy, jakiej doświadczała. Podczas przesłuchania prokurator Bill Emlyn Jones KC ujawnił, że obok miejsca znalezienia ciała Sary znaleziono kilka narzędzi, na których odkryto ślady krwi i DNA dziecka. Były to między innymi zakrwawiony kij do krykieta, metalowy kij, wałek do ciasta, pasek oraz lina, które według prokuratury mogły być używane do zadawania bólu dziewczynce. T Te makabryczne dowody wywołały w sądzie głębokie oburzenie i szok. Jeden z ławników zareagował otwartymi ustami, gdy usłyszał zeznania ojca Sary. W pewnym momencie rozprawy Caroline Carberry KC, adwokat macochy Sary – 30-letniej Beinash Batool – zapytała Sharifa: „Czy zgadza się pan, że przez wiele tygodni dotkliwie bił pan Sarę?”. Oskarżony odpowiedział twierdząco, potwierdzając także, że pobił Sarę w nocy 6 sierpnia. Był to moment kulminacyjny rozprawy, który wywołał ogromne emocje, zwłaszcza gdy Batool zaczęła szlochać i opuściła salę sądową. Wcześniej ławnicy zostali poinformowani, że Urfan Sharif składał fałszywe zeznania, próbując obciążyć odpowiedzialnością za śmierć dziecka swoją żonę. W notatce i rozmowie telefonicznej złożył fałszywe zeznania, sugerując, że Batool ponosi winę za śmierć Sary. Jednak w trakcie rozprawy przyznał: „Zginęła przeze mnie”. Złożył także wyznanie w obecności sędziego, co było momentem przełomowym w procesie. Na pytanie, czy przyznaje się do wszystkich słów z rozmowy telefonicznej i notatki, odpowiedział: „Każde słowo”. Podczas przesłuchania Sharifa jego adwokat, Naeem Mian KC, poprosił o czas na rozmowę z klientem, widząc, że jego zeznania zaczynają przybierać nieoczekiwany obrót. Jego nagłe przyznanie się do winy wywołało mieszane uczucia i załamało obronę, którą próbował budować. Sara, w dniu swojej śmierci, była już dotkliwie pobita, a obrażenia były tak liczne, że biegli sądowi mieli trudność z dokładnym ich zliczeniem. To wszystko wskazuje na to, że dziewczynka mogła żyć w ciągłym lęku i cierpieniu, w środowisku pozbawionym ochrony, co jeszcze bardziej wyostrza debatę o systemie opieki nad dziećmi i potrzebie wczesnej interwencji w przypadkach podejrzeń o przemoc domową. Czytaj też:Śmierć Sary Sharif. Ojciec przyznaje się do winy w sądzie
Torturowano ją wiele dni
Ojciec Sary chciał zrzucić winę na żonę
Ojciec Sary Sharif oskarża żonę o śmierć córki. „Bardzo, bardzo szalona”Czytaj też:
Śledczy nie odpuszczają ws. Sary. Opublikowali zdjęcie i mają nowy plan