Pies utknął dwa metry pod ziemią, jego losy śledził cały świat. Wrócił na „miejsce zbrodni”

Wielka Brytania. Pies uwięziony pod ziemią został uratowany po czterech dniach Źródło: Facebook / Mandy McGrath Sherlock, lakeland terier z Wielkiej Brytanii utknął w opuszczonej norze borsuka, po tym jak gonił królika. Psa udało się uratować po czterech dniach. Biorąc pod uwagę, co przeszedł, był w dobrej kondycji. Po kilku dniach odwiedził na spacerze okolice miejsca, gdzie był uwięziony. Mandy McGrath spacerowała ze swoim lakeland terierem Sherlockiem w lesie w Brampton niedaleko Carlisle, kiedy straciła go z oczu po tym, jak pies pogonił za królikiem. Kobieta podejrzewała, że zwierzę utknęło pod ziemią, więc zadzwoniła po pomoc po swojego męża Micheala. Rozpoczęła się akcja poszukiwawcza Sherlocka. Po czterech dniach udało się namierzyć psa, który utknął w opuszczonej norze borsuka, znajdującej się 1,8 m pod ziemią – relacjonuje BBC. Kluczowa okazała się pomoc wolontariusza Gordona Bottomley’a z oddalonego o ok. 143 km Middlesbrough, który zdołał odnaleźć i bezpiecznie wydostać Sherlocka dzięki swojemu wyszkolonemu do poszukiwań terierowi Shrekowi. Sprawa nie była jednak prosta. W poszukiwaniach użyto dronów i kamer termowizyjnych, które miały trudności z wykryciem teriera. Sherlock prawdopodobnie przeżył dzięki temu, że trzeciego dnia poszukiwań wykopano dziurę w pobliżu ostatniej lokalizacja psa, co zapewniło mu wentylację. Ostatecznie terier znajdował się kilka metrów dalej. Wszystko wskazuje na to, że Sherlock utknął twarzą w otworze podczas pogoni za królikiem i nie był w stanie się obrócić ani cofnąć z powodu piaszczystej gleby. Losy psa były śledzone za pomocą sieci na całym świecie, od RPA po Australię. Micheal ocenił, że „to niesamowite”. Mandy McGrath zaznaczyła, że po tym jak terier został uratowany, zjadł, został wykąpany i „nie wygląda na to, żeby był w złym stanie”. Biorąc pod uwagę sytuację, w jakiej się znalazł, doznał tylko niewielkich obrażeń. Następnego dnia pies został jednak zabrany do weterynarza, którzy nie mieli większych zastrzeżeń do jego stanu zdrowia. Sherlock po kilku dniach mógł już bez przeszkód udać się na spacer i został m.in. zabrany na „miejsce zbrodni”.Wielka Brytania. Pies uwięziony pod ziemią został uratowany po czterech dniach